Od ziarna do butelki

Olej rzepakowy nazywany bywa ?oliwą Północy?. Ten tłoczony na zimno jest bogatym źródłem witamin: A, E, D3 i K. Ma najwięcej witaminy E z dostępnych na rynku olejów roślinnych. Ma także wybitne walory smakowe i jako tradycyjny i lokalny polski produkt świetnie łączy się z innymi naszymi specjałami.

Złoty smak dzieciństwa

Olej Rzepakowy z Góry Św. Wawrzyńca produkują Lech i Żaneta Rutkowscy . Zaczęli właściwie z konieczności. Ich działalnością było od lat rolnictwo. Uprawiali zboża i rzepak. Postanowili zainwestować w magazyny zbożowe. Osiągnęły dużą powierzchnię, a ponieważ mieli dostawców, postanowili zacząć tłoczyć olej. Wybrali tradycyjny sposób tłoczenia, bo daje im większą satysfakcję niż gdyby zdecydowali się na produkcję przemysłową. Rodzice opowiadali im o oleju rzepakowym zimno tłoczonym. W Chełmnie, nieopodal którego mieszkają, były niegdyś tłocznie. Smak tego oleju był dla nich smakiem dzieciństwa.

Olej rzepakowy z Góry św. WawrzyńcaOlej rzepakowy z Góry św. Wawrzyńca TOMASZ PALACZ/mat. promocyjne TOMASZ PALACZ/mat. promocyjne

Znamy ziarenko od początku

Rutkowscy zdecydowali się wykorzystać dostępną technologię - sam proces wytwarzania oleju właściwie się nie zmienił, są tylko nowocześniejsze urządzenia, napęd na silnik elektryczny, a nie przy pomocy konia. - Efekt finalny jest taki sam, mówią Rutkowscy. Nie importują rzepaku, mają tylko krajowy surowiec, w większości pochodzący z własnych upraw. Pozostała część pochodzi od lokalnych, kontrolowanych dostawców, którzy stosują tylko naturalne nawożenie - to właściwie produkcja od pola do stołu. - Znamy ziarenko od początku, podkreślają wytwórcy. - Jesteśmy w trakcie procesu certyfikacji jako produkt regionalny.

Z jednego kg rzepaku wychodzi 1/3 oleju, reszta to makuch rzepakowy , który jest stosowany jako pasza dla zwierząt, np. dla świń i koni. Tłoczenie na zimno to manufaktura. Tłoczenie na ciepło - produkcja przemysłowa. Mechanicznie uzyskuje się 33-36 % oleju z kg ziaren, reszta to makuch. Na ciepło uzyskuje się do 42 %. Rachunek ekonomiczny wydaje się prosty. Dlatego mało kto tłoczy na zimno. Rutkowscy rocznie przerabiają jedynie 30 - 50 tys. butelek o pojemności 0,5 l.

Ciut niższa od pokojowej

Na ciepło olej jest uzyskiwany przy pomocy środków chemicznych, takich jak benzyn czy rozpuszczalnik - to zwiększa wydajność, a produkt ma dłuższy termin przydatności. Poprzez odwadnianie i usuwanie substancji organicznych powstaje olej nijaki, przezroczysty, bez smaku i bez witamin. Na zimno produkuje się olej mechanicznie, w prasie, maszynie przypominającej maszynkę do mięsa ze ślimakiem, który miele ziarna. Na końcu maszynki wychodzi makuch, olej zaś ścieka przez perforację w obudowie. Potem jest poddawany naturalnemu procesowi osiadania, tzn. części stałe opadają samoistnie na dno. Wtedy jest odlewany. Taki olej ma smak, zapach, złocisty kolor, jest gęsty, no i zawiera wszystkie wartości odżywcze. Nie trzeba go przechowywać w lodówce, wystarczy w szafce, bez dostępu promieni słonecznych. Butelki ciemne chronią przez wpływem światła, ale lepiej trzymać je w ciemności. Najlepsza temperatura przechowywania jest ciut niższa od pokojowej - 18 stopni.

Przyprawa w płynie

Oleju rzepakowego tłoczonego na zimno można używać zarówno na zimno, jak i na ciepło, choć podczas podgrzewania traci się cenne wartości odżywcze. Z drugiej strony olej ten spala się w temperaturze 169,5 stopni, co jest jedną z najbardziej pożądanych wartości, zbliżoną do idealnej temperatury smażenia, która wynosi 180° C. Dla porównania temperatura dymienia oleju palmowego wynosi 240°C, smalcu 220°C , oliwy z oliwek 210°C , oleju słonecznikowego 170°C. Olej rzepakowy zimno tłoczony serwowany z kolei na zimno powinien być traktowany jak przyprawa, bo zmienia smak potraw.

Komponuje się świetnie z grzankami, z prostymi przyprawami, typu bazylia, sól, pieprz. Klasyczny prostym daniem są ziemniaki parowane z olejem rzepakowym i z okrasą z cebuli, z dodatkiem czosnku i soli.

Tu kupisz olej rzepakowy z Góry św. Wawrzyńca:

http://www.olejdlazdrowia.eu/lokalizacja-wojewodztwo

Więcej o:
Copyright © Agora SA