- Owoce okry (czyli ketmii) są długie, zielone i pokryte delikatnym meszkiem. Kształtem trochę przypominają chilli, ale spokrewnione są z hibiskusem. Do gotowania używa się niedojrzałych sztuk.
- W Polsce dostaniecie najczęściej puszkowaną lub mrożoną okrę. Świeżej szukajcie w sklepach z azjatycką żywnością.
- Smakiem przypomina mieszankę bakłażana i fasolki szparagowej. Najwięcej potraw z okrą jest w kuchniach azjatyckich i z południa USA. W tej ostatniej często pojawia
się w gumbo, gęstej zupie z warzywami i mięsem.
- Można ją smażyć, gotować i marynować. Po ugotowaniu staje się kleista. Nie zmienia to smaku dania, jedynie je zagęszcza. Jeśli nie odpowiada wam taka konsystencja, najlepiej okrę obtoczyć w mące kukurydzianej i usmażyć w głębokim tłuszczu - tak przygotowana nie będzie lepka. Japończycy smażą ją w tempurze i podają z sosem sojowym.
- Jeśli chcecie ograniczyć lepkość okry, nie krójcie jej, tylko lekko natnijcie (łatwiej się udusi). Małe strąki można gotować w całości. Pomaga również dodanie do potrawy odrobiny octu lub soku z cytryny.
- Świeżą okrę możecie trzymać w lodówce w papierowej torbie do 3 dni.
- Okra dobrze znosi zamrażanie. Trzeba ją zblanszować przez minutę, ostudzić pod zimną wodą, osuszyć, lekko naciąć każdy strąk wzdłuż i wrzucić do foliowej torebki.
Powinna wytrzymać rok. Może Francuz by się oburzył - ale spróbujcie dodać plasterki okry do ratatouille. Długo gotowana, świetnie komponuje się z duszonymi warzywami.
- W sezonie zróbcie szaszłyki z pomidorów i okry. Zgrillują się w 8-10 minut. Pyszne z klasycznym winegretem.
- Pikle z okry świetnie nadają się na przekąskę lub jako dodatek do sałatek. Zagotujcie razem: 3 szklanki octu jabłkowego, szklankę wody, trochę płatków chilli, nasion kopru i gorczycy, 1,5 łyżki soli i łyżkę cukru. 1/2 kg strąków okry upchajcie do słoików, do każdego włóżcie po ząbku czosnku i zalejcie marynatą. Po 3 dniach pikle gotowe!
- Dla oszczędnych: jeśli zostało wam 1/2 szklanki pestek okry, można je podprażyć na patelni (10 minut), zemleć w młynku do kawy i... zaparzyć! Smakiem prawie nie odbiega od prawdziwej kawy.