A czego jeszcze? Przede wszystkim pomagania innym, współpracy, przestrzegania reguł i cierpliwości, bo przecież na owoce kuchennych szaleństw zwykle trzeba poczekać. Poza tym kucharzenie ma walory czysto poznawcze: dzieci uczą się liczyć, poznają nazwy produktów, potraw, akcesoriów i czynności. Przy okazji możemy im wytłumaczyć np., jak powstaje ser czy cukier lub skąd się bierze jajko i gdzie rośnie ryż. Wsypując, mieszając, kręcąc, przelewając, dekorując, układając etc., dzieciaki mają niezłą zabawę - w ten sposób przekonują się, że przygotowywanie posiłków może być przyjemnością, a nie rutynowym obowiązkiem. I że samodzielnie zrobiona potrawa jest znacznie smaczniejsza, zdrowsza i ciekawsza niż np. pizza na telefon. Nawet najbardziej oporny niejadek pewnie się przełamie i spróbuje tego, co sam przyrządził. Praca w kuchni to także niezwykła lekcja plastyki i kreatywności. Z masy na kruche ciasteczka lub pierniczki maluchy lepią nie gorsze cuda niż z plasteliny, a dekorowanie wypieków czy kanapek to uwielbiana przez nie zabawa w tworzenie dzieł sztuki. No i chyba najważniejszy argument - podczas wspólnego pichcenia budujemy pozytywne relacje z dziećmi; nie tracimy z nimi kontaktu, jak to się czasem dzieje, gdy wpadamy w wir domowych zajęć.
- Przede wszystkim musicie uzbroić się w anielską cierpliwość i wyluzować: nie wydawać zbyt wielu zakazów i nie strofować. To ma być zabawa! Również dla was.
- Pozwólcie dzieciom trochę pobałaganić, popróbować potraw, wylizywać miseczki. Kuchennych zajęć odpowiednich dla maluchów jest sporo: niech same wybiorą te, które sprawią im największą frajdę. Mycie owoców czy warzyw spodoba się najmłodszym (przecież wiadomo, że zabawa z wodą jest najfajniejsza na świecie), dla nieco starszych odpowiednie będzie np. odmierzanie produktów (matematyka praktyczna), czy czynności z użyciem bezpiecznych akcesoriów - ubijanie, mielenie, wałkowanie.
- Pamiętajcie też o bezpieczeństwie: maluchy powinny trzymać się z daleka od piekarnika, palników i gorących naczyń oraz ostrych przyborów (noże, krajalnice, tarki). Jeśli starsze dzieci koniecznie chcą coś pokroić - w grę wchodzi tylko nieostry, najlepiej plastikowy nóż. Do ziół można zastosować nożyczki z okrągłymi końcówkami.
2 łyżki masła (30 g),
50 g gorzkiej czekolady (maks. 70% kakao),
po 1/4 szklanki ciemnego kakao i miękkiego, brązowego cukru (muscovado),
2 jajka,
1 szklanka mąki,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
szczypta soli,
2 łyżki żurawin,
1/4 szklanki cukru pudrun
Rozpuszczamy masło i czekoladę. W misce mieszamy kakao i brązowy cukier, dodajemy jedno jajko, ucieramy i wbijamy kolejne, wciąż ucierając. Wlewamy stopione masło z czekoladą, ucierając. W drugiej misce łączymy mąkę, proszek do pieczenia oraz sól, dodajemy je do masy czekoladowej i mieszamy. Powstałą zbitą masę przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na min. 4 godz. (można też na całą noc). Z ciasta formujemy kulki o średnicy 2 cm, wkładając w środek po 2-3 żurawiny. Obtaczamy w cukrze pudrze (najlepiej wysypać go na płaski talerz). Układamy na blaszce wyłożonej pergaminem i pieczemy 10 min w temp. 175°C. Po upieczeniu przez minutę trzymamy na blaszce, a następnie przekładamy na kratkę. Studzimy.
Marynata:
1 łyżka oliwy,
po 1/2 łyżki miodu i sosu sojowego,
1/4 łyżeczki startego świeżego imbiru,
pieprz
Oraz:
4 steki z łososia,
1/2 kg ziemniaków,
3 pietruszki,
1 seler,
3 marchewki,
2 czerwone cebule w ćwiartkach,
250 g brukselki,
4 ząbki czosnku,
4 łyżki oliwy,
sól morska i pieprz
Mieszamy składniki marynaty. Jeżeli chcemy, by była bardziej słodka lub wytrawna, dodajemy odpowiednio więcej albo mniej miodu lub sosu sojowego. Układamy łososia w żaroodpornym naczyniu, zalewamy marynatą i odstawiamy na co najmniej 30 min (można też na dłużej, ale wtedy w lodówce!). W tym czasie przygotowujemy warzywa. Obieramy je i kroimy na kawałki tej samej wielkości; ziemniaki mogą być w mudurkach. W dużym żaroodpornym naczyniu mieszamy warzywa z oliwą, solimy i pieprzymy. Pieczemy 30 min w temp. 210°C, mieszając od czasu do czasu. Pieczemy łososia - 12 min w temp. 180°C. Jeżeli ryba była w lodówce, trzeba ją piec kilka minut dłużej. Podajemy z warzywami. Uwaga: latem można użyć warzyw sezonowych. Pamiętajmy, że te miękkie dokładamy do piekarnika na 15 min przed końcem pieczenia.
Z myślą o rodzicach, którzy chcą rozwijać kulinarną pasję u dzieci, ale nie mają na to czasu lub po prostu sobie z tym nie radzą, organizowane są kursy gotowania dla najmłodszych, takie jak na przykład w warszawskiej szkole "Little Chef", w której zrealizowaliśmy naszą sesję zdjęciową. Jak zapewnia właścicielka szkoły, Katia Roman-Trzaska (w niebieskiej koszuli na zdjęciu poniżej), w zajęciach mogą uczestniczyć już nawet trzyletnie maluchy, które nauczą się samodzielnie przygotowywać proste posiłki. Więcej o szkole na: www.littlechef.pl