Blog tygodnia: Crust and Dust

Częste odwiedziny naszych przyjaciół motywowały nas do kulinarnych eksperymentów, poszukiwań nowych potraw, bo przecież nie można dwa razy serwować tej samej potrawy tym samym gościom.

Co odróżnia wasz blog od innych blogów kulinarnych?

Nasz blog różni się od innych blogów tym, że jest nasz wspólny, dwuosobowy, małżeński. Razem szukamy inspiracji, razem szukamy produktów, razem przygotowujemy wszystko, razem gotujemy, jemy, a potem też razem sprzątamy. Oczywiście nie jesteśmy jednomyślni - gdyby tak było, prowadzenie bloga byłoby naszym kolejnym obowiązkiem, a tak jest urzeczywistnieniem kompromisów - tych kulinarnych także.

Macie swoje specjalizacje kulinarne?

Jesteśmy miłośnikami wytrawnych tart i produktów z Podlasia. Adam lubi smaki śródziemnomorskie, stąd na naszym blogu mnogość dań z pomidorami, oliwkami, ziołami. Jest też mistrzem rosołu. Magda woli potrawy pikantne i... czekoladę. Dlatego jej mocną stroną są wszelkiego rodzaju wypieki.

W jaki sposób dobieracie potrawy, które pojawiają się na blogu?

Bardzo lubimy chodzić na zakupy na targ warzywny, więc w naszej kuchni królują produkty sezonowe. Przede wszystkim jednak kierujemy się impulsem - przypominamy sobie o potrawach, które jedliśmy dawno temu, czytamy książki kucharskie, inne blogi. Jeśli coś nam wpadnie w oko, czytamy przepis bardzo dokładnie, a potem dostosowujemy go do naszych potrzeb. Nie umiemy planować posiłków na cały tydzień. Na szczęście nasz tryb życia pomaga nam w spełnianiu kulinarnych zachcianek.

Idealne połączenia smaków?

Odczuwanie smaku jest bardzo subiektywne, stąd jakieś połączenie dzisiaj wydaje nam się idealne, a jutro nam czegoś brakuje. Bułeczki wyjęte prosto z piekarnika z masłem, czekolada z pomarańczami, gruszki z serem z niebieską pleśnią, pomidory i tymianek są zdecydowanie ponadczasowe.

Gdzie szukacie inspiracji kulinarnych?

Lubimy odtwarzać smaki dzieciństwa, potrawy, których próbowaliśmy w różnych restauracjach. Internet jest kopalnią inspiracji - cudownych blogów, stron wydawnictw kulinarnych, filmów znanych kucharzy. Bardzo lubimy książki o kuchniach poszczególnych krajów wydawnictwa Ulmann&Könemann - oprócz przepisów znajdujemy tam przepastne opisy tradycji regionalnych, różne sposoby przyrządzania tej samej potrawy.

Jakie były początki waszego gotowania?

Każde z nas gotowało już wcześniej, ale nigdy nie robiliśmy tego z takim zapałem, jak teraz. Po ślubie wynajęliśmy mieszkanie w którym był dobry elektryczny piekarnik, a niedaleko Hala Mirowska, warszawski targ owocowo-warzywny. Częste odwiedziny naszych przyjaciół motywowały nas do kulinarnych eksperymentów, poszukiwań nowych potraw, bo przecież nie można dwa razy serwować tej samej potrawy tym samym gościom. Jednocześnie był to środek sezonu owocowego, więc zaczęliśmy też robić przetwory - słodkie wspomnienia o lecie zamknięte w słoiczkach. Tak to się zaczęło, minęło lato, rozpoczęła się jesień, po niej zima, a my nadal gotujemy. Razem.

Przepis Magdy i Adama: Musztarda pomidorowa

Wyborna musztarda pomidorowa jest niezwykła. Idealnie pasuje do mięs, tartom i quiche'om nadaje niepowtarzalny smak i pewnie można by jej użyć do bruschetty - gdyby nie to, jak jest wymagająca czasowo. Jest kwintesencją pomidorów. Nie jest ani keczupem ani zwykłą musztardą. Smakuje jak ekstrakt pomidorowy z delikatną nutą octu i przypraw korzennych. Przepis dostaliśmy od wspaniale gotującej mamy naszej przyjaciółki.

Czas przygotowania: 2 dni

Składniki:

6 kg pomidorów

1/2 kg cebuli

1/2 szklanki musztardy sarepskiej

1 łyżka soli

1 łyżka papryki słodkiej

1 l octu

25 dkg cukru białego

1 łyżka imbiru

1 łyżka pieprzu

1 łyżka cynamonu

1 łyżka ziela angielskiego

15 listków laurowych

1/2 gałki muszkatołowej

7 goździków

Ocet wraz z cukrem, imbirem, pieprzem, cynamonem, zielem angielskim, listkami laurowymi, gożdzikami i startą gałką muszkatołową doprowadzamy do wrzenia. Przelewamy do szklanego naczynia, przykrywamy i odstawiamy na co najmniej 12 godzin, po tym czasie na "odstanie" odcedzamy zalewę octową.

Pomidory myjemy, kroimy na ósemki. Cebulę kroimy w duże kawałki. Pomidory i cebulę rozgotowujemy, przecieramy przez sito i zalewamy odcedzonym octem. Smażymy do uzyskania bardzo gęstej masy (takiej jak gęste powidła śliwkowe), dodajemy musztardę, sól i paprykę. Wkładamy do wyparzonych słoików, zamykamy, odwracamy do góry dnem i czekamy, aż wystygną.

Chcesz wiedzieć więcej, zajrzyj tu: www.crustanddust.blogspot.com

Znasz ciekawy blog kulinarny lub sam(a) taki prowadzisz? Pisz na adres ugotuj.to@gazeta.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA