Blog tygodnia: Japońska kuchnia Karoliny

Japończycy uwielbiają jeść. W kolejce do dobrej restauracji potrafią stać nawet parę godzin! Lubią też rozmawiać o kuchni. Każda nowa restauracja w mieście czy nowy produkt spożywczy na rynku od razu jest na językach wszystkich.

Japońska kuchnia to nie tylko sushi. Jak wygląda codzienne menu Japończyków?

Popularne w Polsce sushi nie jest, jak może się wielu wydawać, potrawą codziennie jedzoną przez Japończyków. Dobre sushi słono kosztuje, więc jada się je najczęściej od święta. I wcale nie jest tak, że wszyscy uwielbiają sushi. Znam wielu Japończyków, którzy za nic nie przełkną kawałka surowej ryby. Oczywiście owoce morza i ryby są podstawą kuchni japońskiej, ale na przykład mało kto wie, że Japończycy to "makaroniarze". Ich kuchnia jest pełna różnego rodzaju makaronów przyrządzanych dosłownie na tysiące sposobów.

Japończycy jedzą trzy posiłki dziennie. Tradycyjne japońskie śniadanie składa się z ryżu, zupy miso, pieczonej ryby i kiszonki tsukemono. Coraz więcej Japończyków odchodzi jednak od takiego śniadania i podobnie jak w Polsce je z rana pieczywo. Jeśli chodzi o obiad, to Japończycy mają do wyboru albo stołować się gdzieś na mieście, albo jeść przygotowane wcześniej obento, czyli pudełko z lunchem. Natomiast kolacja jest najważniejszym i najbardziej obfitym posiłkiem w ciągu dnia. Oprócz rodzimej kuchni, Japończycy lubią kuchnię azjatycką - chińszczyznę, kuchnię koreańską, tajską, ale dużą popularnością cieszy się też kuchnia francuska oraz włoska.

Jakie smaki zaskoczyły Cię najbardziej po przyjeździe do Japonii?

Niemile zaskoczyło mnie natto, czyli sfermentowana fasola o bardzo mocnym, nieprzyjemnym smaku i zapachu oraz lepkiej konsystencji. I choć natto jest bardzo zdrowe, to chyba nigdy się do niego nie przekonam. Natomiast oczarował mnie smak sproszkowanej zielonej herbaty matcha. Ta herbata jest zupełnie wyjątkowa! W smaku jest jednocześnie cierpka, świeża i delikatna. Tradycyjnie pita podczas ceremonii parzenia herbaty chanoyu, na co dzień wykorzystywana jest w przygotowaniu na przykład słodkich wypieków czy napojów.

Na czym bazuje kuchnia japońska?

Oczywiście na produktach z morza. Wyspiarskie położenie Japonii mocno wpłynęło na kształt japońskiej diety, która bogata jest właśnie w owoce morza, ryby oraz wodorosty.

Parzenie herbaty w Japonii odbywa się według starego ceremoniału. Czy posiłki są tak samo celebrowane?

Myślę, że nie. Japończycy mają coraz mniej czasu na celebrowanie posiłków, często jedzą w biegu. W japońskich miastach bez problemu można znaleźć restauracje tachigui, gdzie na stojąco spożywa się zamówione danie i biegnie dalej. Wyjątkiem są jedynie obchody Nowego Roku, podczas których Japończycy leniwie oddają się rodzinnemu biesiadowaniu przy osechi, czyli specjalnych noworocznych potrawach.

Czy Japonia ma swojego kulinarnego celebrytę?

W Japonii gotują dosłownie wszyscy - aktorzy, piosenkarze, wszelkiej maści celebryci. Największą popularnością cieszy się grupa muzyczna SMAP, której członkowie w programie telewizyjnym "Bistro SMAP" gotują dla swych gości wyszukane potrawy. Oglądając japońską telewizję odnosi się wrażenie, że nie ma w niej nic oprócz programów o jedzeniu lub gotowaniu, a półki w japońskich księgarniach wręcz uginają się pod ciężarem wydawnictw o tematyce kulinarnej. Japończycy uwielbiają jeść. W kolejce do dobrej restauracji potrafią stać nawet parę godzin! Lubią też rozmawiać o kuchni. Każda nowa restauracja w mieście czy nowy produkt spożywczy na rynku od razu jest na językach wszystkich.

Jakie potrawy najchętniej prezentujesz na swoim blogu?

Uważam, że nie sztuką jest ugotować coś pysznego stojąc cały dzień w kuchni. Sztuką jest wyczarowanie czegoś w przysłowiowe 5 minut, co zachwyci i usatysfakcjonuje każdego. Staram się też by potrawy, które prezentuję na blogu, były możliwe do przygotowania w polskich warunkach. Celowo unikam składników mało dostępnych w Polsce, a jeśli już takowe się pojawiają, to zawsze podaję sposoby ich zastąpienia.

Co sprawia najwięcej trudności w gotowaniu "po japońsku"?

Jeśli ma się pod ręką komplet typowych japońskich przypraw, to gotowanie po japońsku nie jest trudne. Mnie największą trudność sprawia samo podawanie przygotowanych potraw. Kiedy w Polsce podaje się cały posiłek na jednym talerzu, w Japonii serwuje się go zawsze w kilku, których kolor czy faktura determinowane są na przykład porą roku. Me de taberu, czyli w dosłownym tłumaczeniu "jeść oczami", to idea przyświecająca japońskiej sztuce gotowania. Aranżacja potrawy jest równie ważna jak sam jej smak, ma cieszyć wzrok i wzmagać apetyt. Kiedyś słyszałam historię o pewnym Japończyku, który straciwszy wzrok żalił się, że posiłek nawet w najlepszej restauracji nie smakuje mu już tak bardzo jak wtedy, gdy widział i mógł "jeść go oczami".

W Polsce wiele osób wypieka teraz chleb domowym sposobem. Jakie są obecnie kulinarne trendy w Japonii?

W Japonii też jest boom na pieczenie chleba. Choć pieczywo pojawiło się w Japonii dopiero w latach 50 XX wieku, to Japończycy opanowali sztukę jego wypiekania do perfekcji. Chyba w żadnym innym kraju nie widziałam tylu rodzajów chleba! Chleb z zieloną herbatą, bułki z gryczanym makaronem soba, bułki z potrawką curry, bułeczki ze słodką fasolą anko , mogłabym tak wymieniać bez końca.

Co jest niezbędne, by gotować po japońsku?

Przede wszystkim otwartość na nowe smaki i nowe kulinarne połączenia. Mając to i trzy przyprawy: sos sojowy, sake i mirin z łatwością można przygotować typowe japońskie potrawy. Jeśli chodzi o sos sojowy, to radzę dodawać go zawsze pod sam koniec gotowania, poniewż dodany wcześniej, traci swoje wyjątkowe walory smakowe.

Przepis Karoliny: Krewetki ze szparagami w sosie majonezowym

Składniki:

160 g krewetek koktajlowych

3 szparagi

Mąka ziemniaczana do obtoczenia krewetek

Nasiona sezamu do posypania całości

Olej do smażenia

Sos:

1 łyżka mleka

1 łyżka keczupu

2 łyżki majonezu

1 łyżki cukru

Odrobina soku z cytryny

Przygotowanie:

Z podanych wyżej składników przygotować sos. Szparagi pokroić i ugotować. Mąkę ziemniaczaną wsypać do woreczka foliowego, wrzucić do niego krewetki i obtoczyć w mące. Na patelni rozgrzać odrobinę oleju i usmażyć krewetki. Wystarczy naprawdę odrobina! Krewetki mają być chrupiące, a nie ociekające olejem. Gotowe krewetki wrzucić do przygotowanego wcześniej sosu, dodać szparagi i dokładnie wymieszać. Całość posypać nasionami sezamu. Polecam!

japonskakuchnia.blogspot.com

Znasz ciekawy blog kulinarny lub sam(a) taki prowadzisz? Pisz na adres ugotuj.to@gazeta.pl

Więcej o: