Upały to sygnał, że pora rozpocząć sezon na chłodnik. To jedno z tych dań, które są naszymi sprzymierzeńcami w trakcie cieplejszych dni. Orzeźwia i dodaje energii, a do tego świetnie smakuje.
Szczególnie popularny w naszej kuchni chłodnik litewski to zupa na młodej botwince z dodatkiem przypraw i kwaszonych ogórków. Często pojawia się pytanie, skąd wzięła się jego nazwa. Jej geneza sięga dosyć odległych czasów - danie zostało wypromowane przez dynastię Jagiellonów, którzy na swoich stołach umieszczali wiele litewskich specjałów. Od tego czasu chłodnik gości także w polskiej kuchni. Co ciekawe, wzmianki na jego temat często pojawiają się nawet w „Panu Tadeuszu”.
Uwagę w pierwszym momencie przyciąga oryginalna, różowa barwa potrawy. Jednak nasz kontakt z daniem nie powinien kończyć się tylko na samym patrzeniu. Ta doskonała potrawa ma także dobry wpływ na nasze zdrowie. Spożywana w miarę regularnie, może polepszyć odporność naszego organizmu. I nie jest zbytnio kaloryczna - możemy więc cieszyć się nią bez obaw o sylwetkę.
W okresie upałów zaczynamy szukać zaufanych przepisów na to danie. Oto jedna ze sprawdzonych receptur!
Potrzebne składniki:
Sposób przygotowania: Botwinkę wypłukać i posiekać, buraczki cieniutko obrać i pokroić w kostkę. Włożyć do garnka, zalać niedużą ilością wody (ok. pół szklanki) i dusić ok. 10 minut, a następnie odstawić do ostygnięcia. Wymieszać z kefirem i śmietaną, dodać zgnieciony czosnek, szczypiorek, koperek i pokrojone w drobną kostkę ogórki i rzodkiewkę. Posolić do smaku, odstawić na kilka godzin do lodówki. Podawać z połówkami jajka na twardo. Jeśli ktoś lubi wersję bardziej kwaśną, do gotowanej botwinki można dodać garść liści świeżego szczawiu.
Autor przepisu: Gastrosfera
Zobacz także inne przepisy: