Jesteś na diecie? Uwaga na tę książkę!

Życie w Paryżu ma słodko-słony smak - ocieka wykwintną czekoladą, ale potrafi też pogłębić poczucie samotności. Z daleka od przyjaciół, rodziny i znajomych miejsc Amy Thomas zaczyna nowy rozdział w życiu - opowiada o nim w książce Paryż, mój słodki.

Amy jest absolutną miłośniczką Francji i wszystkiego, co francuskie. "Od zawsze" słucha francuskiej muzyki, ogląda francuskie filmy, podziwia francuską kulturę, sztukę, a przede wszystkim kuchnię - dokładnie, jej słodką część. Podczas studiów spędza jeden semestr w Paryżu, ale przebywając tam w otoczeniu studentów z różnych stron świata, nie poznaje miasta wystarczająco. Kilka lat później otrzymuje zaskakującą propozycję pracy. Jako redaktorka w międzynarodowej agencji reklamowej dostaje różne zlecenia, ale takiego nigdy by się nie spodziewała. Będzie pracować dla Louisa Vuittona w paryskim biurze agencji. Mimo obaw i wątpliwości dotyczących przeprowadzki, nie może odmówić Miastu Świateł. Pakuje się więc, zabiera kota i wyrusza do Europy.

Pierwsze chwile w Paryżu sprawiają, że krew w żyłach Amy krąży szybciej - miasto tętni życiem, ale pozwala także znaleźć swoją przestrzeń. Uciekając przed hałaśliwymi turystami Amy trafia do A l'Etoile d'Or. To musi być znak! Czekoladoholiczka trafia prosto do prawdziwej świątyni czekolady, którą opiekuje się wyjątkowa kobieta. - Nazwisko Denise Acabo niewiele mówi dziewięćdziesięciu dziewięciu procentom ludzkości. Pozostały jeden procent ma na jej punkcie obsesję. Jest w końcu jedną z najznakomitszych koneserek czekolady we Francji. Charakterystyczny image i wiedza o czekoladzie doskonale zgrywają się z jej wdziękiem. Denise zabiera Amy na spacer po swoim sklepie i opowiada o słodyczach (niestety zbyt szybko, aby zrozumiała ją Amerykanka władająca bardzo przeciętną francuszczyzną). Upewniwszy się, że klientka kupiła to, co rzeczywiście najdoskonalsze, pozwala jej opuścić sklep i przejść do degustacji zakupionych czekoladek. Na takim "cukrowym haju" mijają kolejne dni i tygodnie paryskiego etapu życia Amy. Przyczyniają się do tego tęczowe makaroniki, doskonałe croissanty, naleśniki, tartaletki, babeczki, lody, całe morze czekolady, tosty francuskie, puddingi i mnóstwo innych arcydzieł paryskich cukierników.

37-letnia Amy lubi swój status singielki  - do czasu... Po przeprowadzce do Paryża okazuje się, że romantyczne miasto jest stworzone do życia we dwójkę. Niestety Amy nie może znaleźć nikogo do pary. Kolejne randki uświadamiają jej, że Francuzi - zarówno ci sympatyczni, jak i nie - uwielbiają koncentrować się wyłącznie na sobie. Towarzystwa dotrzymują jej więc  makaroniki, pain du chocolat i inne cukiernicze cuda.

Amy porusza się po mieście rowerem z sieci miejskich wypożyczalni, dzięki czemu nie tylko poznaje Paryż, ale też... spala ogromne ilości zjedzonych kalorii. Taka wielbicielka słodyczy nie może przejść obojętnie obok sprzedawanych na ulicy naleśników z nutellą lub uroczych piekarenek "czających się" przy każdej ulicy. Dlatego każda rowerowa trasa Amy koncentruje się głównie na słodkich punktach na mapie. W Paryżu wszystko smakuje inaczej - bardziej intensywnie, bardziej wykwintnie, odważnie. Smaki są jak mieszkańcy miasta - w Nowym Jorku łatwiej nawiązuje się i utrzymuje kontakty międzyludzkie, ludzie częściej uśmiechają się do siebie, ale też zawsze za czymś gonią - słodycze są tu smaczne, ale mniej skomplikowane w smaku, za to bardziej efektowne na zewnątrz. Paryżanie są bardziej skryci, ekscentryczni, emocjonalni i skoncentrowani na sobie - desery składają się z prostych, ale kontrastujących smaków, najważniejsza jest wysoka jakość składników i doskonała receptura mistrza cukierniczego.

Po kilku miesiącach w stolicy Francji Amy odkrywa, że kocha równie mocno obydwa kultowe miasta - Paryż i Nowy Jork. Po drodze wpada w depresję, dokucza jej samotność i tęsknota za bliskimi oraz łatwością, z jaką nowojorczycy pozwalają się poznać (w odróżnieniu od mieszkańców paryżan). Kiedy czas jej pracy dla Louisa Vuitona dobiega końca, Amy nieustannie porównuje oba miasta, nie mogąc zdecydować, co dalej - gdzie żyć i czym się zająć.

Paryż, mój słodki to książka, do której warto wrócić przy okazji podróży do Paryża lub Nowego Jorku, ponieważ do książki dołączono pokaźną listę miejsc sprzedających wypieki, które należy odwiedzić w tych miastach. Na końcu każdego rozdziału znajdziecie też notatki Amy na temat "słodkich punktów na mapie".

Jeśli jesteś prawdziwym wielbicielem dobrych słodyczy - nie zadowalasz się batonikami, ciastkami i czekoladą z supermarketu - poczujesz, że doskonale rozumiesz autorkę tej książki. Doskonałym podsumowaniem są słowa Rachel Khoo, która podobnie jak Amy jest cudzoziemką żyjącą w Paryżu: Sposób, w jaki Amy Thomas opisuje cukierkowa cuda Paryża i Nowego Jorku sprawił, że z trudem powstrzymałam się od polizania stron.

Podpisuję się pod tym obiema rękami. Jeśli jesteś na diecie, lepiej nie czytaj tej książki.

Weź udział w naszym konkursie na Facebooku i wygraj książkę Paryż, mój słodki

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.