Kurczak bez reszty
Do zup jesiennych często robi się wywar na mięsach mieszanych, do zup zimowych dodajemy również wędzonki, zaś zupom wiosennym i letnim w zupełności wystarcza solidnie wygotowana kura. I tu pojawia się problem. O ile bulion robimy dla samego bulionu, warzywa zawsze się przemyci, o tyle mięsa które z niego zostaje zazwyczaj nie mamy jak zagospodarować. Naczelna zasada gospodarnej Pani Domu głosi, aby niczego nie marnować, więc w tym duchu podsuwam kilka pomysłów na zagospodarowanie tzw. resztek.
Niezły pasztet
Idąc tropem dawnych gospodyń od razu dojdziemy do pasztetu.
Potrzebujemy:
ok. 40 dkg mięsa drobiowego (właśnie tego z bulionu, obrane z kostek i chrząstek, ale razem ze skórą)
10 dkg wątróbki drobiowej
kilka cienkich plastrów wędzonego boczku
1 cebula
1 ząbek czosnku
1 kajzerka, namoczona w mleku
2 jajka
bułka tarta
olej, sól, pieprz, gałka muszkatołowa, mielony kminek
Cebulę kroję w kostkę i podsmażam na oleju, gdy zacznie się szklić dodaję wątróbkę. Do usmażonej wątróbki dodaję, zmiażdżony ząbek czosnku i mięso drobiowe. Wszystko smażę ok. 15 minut. Czekam, aż lekko wystygnie i dokładnie miksuję (najlepszy jest stary ręczny młynek do mięsa, ale może być też malakser ew. blender, składniki muszą połączyć się w gładką masę, więc środki nie grają roli, liczy się cel ;). Następnie dodaję jajka, przyprawy i odciśniętą kajzerkę. Wszystko dokładnie mieszam. Prostokątne foremki na pasztet smaruję olejem i obsypuję cienką warstwą bułki tartej, przekładam masę pasztetową, na wierzch układając plastry boczku. Piekę w 180st ok. 1 godziny.
A może flaczki?
Kłopotliwe mięso z rosołu można przyrządzić też na wzór andaluzyjskiego przysmaku callos - czyli flaczków. Najwspanialej oczywiście smakują te oryginalne - wołowe, ale resztki kurczaka uświetnione podobnymi dodatkami z pewnością zyskają nie jednego fana.
Potrzebujemy:
ok. 30 dkg mięsa drobiowego (obrane z kostek i chrząstek)
1 szklanka bulionu
1 kg pomidorów (lub 2 puszki)
2 czerwone papryki
marchewka (może być ta z wywaru)
1 puszka czerwonej fasolki
2 cebule
2 ząbki czosnku
2 gałązki tymianku
przyprawy: mielony imbir, gałka muszkatołowa, mielony kminek, suszona kolendra, ostra papryka, sól, pieprz
olej
Cebulę kroję w kostkę, podsmażam na 3-4 łyżkach oleju. Dodaję pokrojoną w kostkę paprykę, pomidory obrane ze skóry i marchewkę. Wszystko duszę do momentu, kiedy pomidory całkiem się rozpadną a pozostałe warzywa będą miękkie. Czekam, aż powstały sos przestygnie i miksuję go tak, aby wszystkie składniki połączyły się w kremową masę. Dodaję bulion, tymianek i kurze mięso. Wszystko duszę na wolnym ogniu. Stopniowo przyprawiam solą, pieprzem, ostrą papryką i po połowie łyżeczki kolendry, kminku, gałki i imbiru. Na koniec dodaję zmiażdżony czosnek i duszę ok. 20 minut.
Potrawę można posypać startym pikantnym serem i przegryzać razowym podpłomykiem.
Czy ktoś widział kurę?
Gdy czas goni, drugiego dania brak, a domownicy nie chcą słyszeć o kurze z rosołu, najlepiej ukryć ją... w tortilli. Prawdę mówiąc, to mój faworyt na liście sposobów na wygotowany drób.
Potrzebujemy:
opakowanie gotowych tortilli, przeważnie to ok. 6szt (Jeżeli ktoś ma ambicję może pomęczyć się i zrobić placki samemu. Ja w przypadku tej pozycji w mojej kuchni, bez większych wyrzutów sumienia idę na łatwiznę)
ok. 40 dkg obranego mięsa z bulionu
0,5 puszki kukurydzy
1 czerwona cebula
3-4 pomidory
0,25 małej kapusty pekińskiej (czasem daję też zwykłą białą cieniutko poszatkowaną)
3 ogórki kiszone
1 mały jogurt (najlepiej gęsty bałkański)
2 ząbki czosnku
sól, pieprz, sos sojowy (opcjonalnie)
oliwa
przyprawa do gyrosa (ja zawsze dodaję ekstra curry)
Najpierw przygotowuję sos czosnkowy: jogurt, zmiażdżony czosnek,1 łyżeczka oliwy, sól i pieprz. Wszystko dokładnie mieszam i odstawiam aby się "przegryzło".
Na patelni rozgrzewam 2-3 łyżki oliwy, wrzucam mięso, posypuję przyprawą i kilkoma kroplami sosu sojowego. Smażę kilka minut na wolnym ogniu.
W międzyczasie w osobnych miskach przygotowuję składniki: kukurydzę odsączam z wody, cebulę kroję w talarki, ogórka w plasterki, pomidory w drobną kostkę i kapustę w piórka. Najlepiej miski ułożyć jedna obok drugiej w kolejności nakładania składników, tak aby o niczym nie zapomnieć ;)
Na patelni grillowej (z powodzeniem można to zrobić na zwykłej) podgrzewam tortille, z obydwu stron. Przekładam na talerz, smaruję równomiernie sosem czosnkowym, posypuję mięsem i po kolei pozostałymi składnikami. W zależności od tego, jak duży mamy placek i ile farszu napakowaliśmy do środka, rolujemy albo składamy na pół. Trzeba się uwijać, bo szybko stygnie ;)
Wten oto gładziutki sposób, bez większych strat, na pierwsze danie mamy np. pomidorówkę, a na drugie wyborne tortille.
-
Napięta sytuacja w Kosowie. Protestujący zaatakowali żołnierzy NATO. Są ranni
-
Nie muzeum czy kino są wyznacznikiem. Turyści pytają o Biedronkę. "Tak źle nie było nawet w pandemii"
-
Wysypisko na dachu świata. Wycinają loga z namiotów, by nie było widać, kto śmiecił
-
"Lex Tusk". Tyle zarobi szef komisji ds. śledzenia rosyjskich wpływów
-
Kwaśniewski o "lex Tusk": Andrzej Duda okrutnie mnie rozczarował. Podpisał ustawę niezgodną z konstytucją
- Protest w Sądzie Najwyższym. Trzech sędziów złożyło rezygnacje
- Zjechałam najdłuższą tyrolką na świecie. Tuż przed startem chciałam się wycofać
- Kaczyński i Tusk osiągnęli identyczny wynik w nowym badaniu. Nie jest dobrze
- Nowe tropy ws. tajemniczego zaginięcia małżeństwa z Warszawy. Pojawiają się sprzeczne informacje
- Potężne eksplozje w Kijowie. Armia Putina użyła dwóch typów Iskanderów. "Wkrótce pożałują"