Polski producent lemoniady "John Lemon" nie może już używać swojej nazwy. Przegrał z Yoko Ono

Mała firma z Polski przegrała właśnie batalię z prawnikami żony członka kultowej grupy The Beatles. Według ugody, zawartej przed sądem w Hadze mogą nadal produkować napój, jednak z jego nazwy musi zniknąć imię "John".

W sierpniu 2016 roku Yoko Ono, wdowa po zmarłym piosenkarzu, rozpoczęła zastrzeganie w Europie znaku towarowego, jakim stało się imię jej męża. Do tej pory przegrały z nią liczne firmy, jak na przykład Heineken, który kilka lat temu miał w swojej ofercie piwo - również o nazwie "John Lemon".

Jak wspominają właściciele polskiej marki, produkującej lemoniadę, w rozmowie z portalem "Silesion", początkowo sądzili, że to tylko żart. Sytuacja stała się poważna na początku roku 2017, gdy do dystrybutorów napoju zaczęły trafiać pozwy.

Pierwsza konfrontacja polskiej firmy z przedstawicielami Yoko Ono miała się odbyć w kwietniu. "Jak zapewniali nas prawnicy ta sprawa jest na 70% wygrana " - mówi Robert Orszulak. Tak się jednak nie stało.

"Kampania była bardzo agresywna"

Choć właściciele marki - Robert Orszulak i Daniel Hozumbek - zastrzegli swój znak towarowy już w 2014, w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (ochrona ta ważna jest na całym świecie, oprócz Hiszpanii), nic im to nie dało. Według słów tego drugiego "kampania była bardzo agresywna, żeby nie dać nam oddechu, czasu na zastanowienie".

Po stronie artystki i wdowy po zmarłym piosenkarzu stanęła armia dobrze opłacanych prawników. Na ich czele zaś Joris van Manen, specjalizujący się w prawie autorskim i ochronie znaków towarowych, którego stawka za godzinę wynosi, bagatela, 600 euro.

Kogo, jak kogo, ale Yoko Ono stać na najlepszych prawników. Jej majątek szacuje się bowiem na około 500 milionów dolarów.

W starciu z takimi siłami polska firma nie miała szans. Ostatecznie jednak osiągnięto ugodę. Zgodnie z jej postanowieniami, z nazwy produkowanych przez nią napojów musi zniknąć imię znanego piosenkarza.

Co dalej z John Lemon?

Choć sprawę o zachowanie pierwotnej nazwy przegrali, właściciele John Lemon nie zamierzają się poddawać i kończyć działalności. Od teraz popularne napoje będą sprzedawane pod nazwą "On Lemon".

Akcja rebrandingowa marki ma się podobno zakończyć do końca tego roku. O starciu z Yoko Ono głośno jednak w polskich mediach. Kto wie, może wszystko wyjdzie im jeszcze na dobre?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.