KARP domaga się przestrzegania prawa!

W okresie przedświątecznym wciąż mamy do czynienia z niehumanitarnym traktowaniem karpi: są trzymane bez wody, stłoczone, pakowane żywe do worków foliowych, ranione. Pomimo tego, że karpie chroni ustawa o ochronie zwierząt i Sąd Najwyższy w 2016 roku wydał orzeczenie potwierdzające, że przetrzymywanie ryb bez wody jest znęcaniem się nad nimi, wciąż mamy do czynienia z peerelowskim zwyczajem sprzedaży żywego karpia. Dlatego Klub Gaja jak co roku namawia konsumentów by nie kupowali żywych ryb i reagowali na ich cierpienia. Apeluje także o przestrzeganie prawa. W poniedziałek 11 grudnia o godz. 12.00 Klub Gaja wspólnie z adwokatką Karoliną Kuszlewicz (prowadzącą sprawy karpi) oraz OTOZ Animals i Compassion in World Farming (CIWF) złożą w tej sprawie list otwarty do Prezesa Rady Ministrów.

Co roku Klub Gaja przy wsparciu instytucji, aktorów, dziennikarzy i obywateli przypomina Polkom i Polakom, że karpie - masowo i żywcem sprzedawane przed świętami Bożego Narodzenia - odczuwają ból i stres. Apeluje do konsumentów, by nie kupowali żywych karpi. Namawia do świadomej konsumpcji, która pozwala ograniczyć bezsensowne i niepotrzebne męczarnie świątecznego karpia. Kampanię „Jeszcze żywy KARP” od lat wspierają aktorzy m.in. Magdalena Popławska, Maja Ostaszewska i Bartłomiej Topa. Z roku na rok zwiększa się świadomość konsumentów, są już sieci handlowe, które nie sprzedają żywych karpi. Jednak nadal w wielu miejscach transportuje się i sprzedaje żywe ryby w pojemnikach bez wody, pakuje się je do foliowych worków i okleja ceną! A to jest złamanie prawa. Dlatego Klub Gaja apeluje, żeby zgłaszać na policję przypadki znęcania się nad rybami.

„Karp nie jest w Polsce, łagodnie mówiąc, dobrze traktowany w drodze na nasze świąteczne stoły. Nadal nie wiem dlaczego. Z przyzwyczajenia? Braku uważności? Zwykłej głupoty? Przecież jest chroniony prawem, jak każde inne zwierze kręgowe, a mimo to traktowany jest w sposób szczególny. Okrutnie szczególny. Żywa ryba transportowana i przechowywana jest bez wody. Jak długo jeszcze będzie trwał ten absurdalny zwyczaj związany z komunistycznymi niedoborami? Zależy to od nas. Bądźmy uważni przed świętami i nie kupujmy żywych ryb. To przecież norma w wypadku innych zwierząt, które spożywamy” – mówi Jacek Bożek,  z Klubu Gaja, który zapoczątkował kampanię „Jeszcze żywy KARP”.

Klub Gaja współpracuje także z prawnikami i policją, ponieważ stosowanie ustawy o ochronie zwierząt wciąż napotyka na ogromne trudności praktyczne. Prawo polskie chroni karpie i inne ryby. Jednak policja i prokuratura wciąż umarzały sprawy dotyczące znęcania się nad karpiami. Dopiero w styczniu 2016 roku Sąd Najwyższy orzekł, że ryby zasługują na ochronę przed cierpieniem tak jak inne zwierzęta.Tym ważnym orzeczeniem uchylił wyroki sądów obu instancji, które orzekały, że w przetrzymywaniu żywych ryb bez wody i pakowaniu ich do worków foliowych nie dopatrzyły się przestępstw.  

Adwokatka Karolina Kuszlewicz, która prowadziła przed Sądem Najwyższym sprawę karpi podkreśla: „Nie znam żadnego innego przypadku, w którym prawo łamane byłoby na tak masową skalę, jak dzieje się to w przypadku karpi. Przepisy ustawy o ochronie zwierząt nie pozostawiają wątpliwości, że karp podlega ochronie przed niehumanitarnym traktowaniem, a znęcanie nad zwierzętami jest przestępstwem. Co więcej – ustawa wskazuje nawet literalnie, że przykładem tego przestępstwa jest trzymanie lub transport żywych ryb w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody
- art. 6 ust. 2 pkt 18 ustawy o ochronie zwierząt (uoz.). Tymczasem przepisy te przez lata były kompletnie lekceważone. W dniu 13.12.2016 r. Sąd Najwyższy wydał w tym zakresie przełomowe orzeczenie, wytykając sądom błędy w interpretowaniu prawa odnośnie karpi. Wskazał, m.in., że Naturalnym środowiskiem ryb jest środowisko wodne, a więc zasadą winno być transportowanie, przetrzymywanie i przenoszenie ryb w środowisku wodnym, a więc takim, które zapewnia im właściwe warunki bytowania, czyli możliwość egzystencji, zgodnie z ich potrzebami gatunkowymi (II KK 281/16). Przez lata błędnie uważano, że skoro karp jest w stanie pewien czas przeżyć bez wody, to oznacza, że nie doszło do przestępstwa. Tymczasem SN wyraźnie wskazał, że fakt, że zwierzę przeżyło nie oznacza, że nie cierpiało. Cierpienie jest z kolei znamieniem przestępstwa z art. 35 ust. 1a uoz. SN wskazał również, że zarzuty w tym zakresie mogą mieć postawione zarówno sprzedawcy, jak i konsumenci, czyli osoby prywatne. Pamiętajmy również, że przestępstwem z art. 35 ust. 1 jest uśmiercanie zwierząt kręgowych, w tym karpi, przy udziale dzieci lub w ich obecności”.

Pamiętajmy o tym, że prawo jest po stronie karpi i reagujmy gdy podczas świątecznych zakupów zauważymy, że karpie są źle traktowane.

Podpowiadamy, co zrobić:

1 Krok - Oceń sytuację: ryby bez wody, poranione, stłoczone w basenach czy pojemnikach; ryby żywe pakowane bez wody; ryby zabijane na oczach dzieci.

2 Krok - Zgłoś łamanie prawa: zadzwoń na 112 i zgłoś zdarzenie na policję; poczekaj na przyjazd funkcjonariuszy; zapisz kto przyjął zgłoszenie.

3 Krok - zadbaj o dowody: zrób zdjęcie, nagraj film komórką (najlepiej kilka minut), zapisz kontakt do świadków zdarzenia.

4 Krok: przekaż sprawę organizacji: zgłoś zdarzenie do wiadomości Klubu Gaja lub innej organizacji, której statutowym celem jest ochrona zwierząt.

Więcej o kampanii: na www.klubgaja.pl i www.jeszczezywykarp.pl

***

Klub Gaja od początku swojej działalności występuje przeciwko męczeniu żywych karpi w okresie przedświątecznym. Konsekwentne działania kampanii „Jeszcze żywy KARP”doprowadziły do zmiany w  ustawie o ochronie zwierząt, a także do nagłośnienia problemu. Co roku, Klub Gaja stara się informować obywateli, handlowców, producentów i konsumentów o możliwościach zaprzestania zadawania rybom zbędnego cierpienia. Dzięki otwarciu debaty społecznej, zaangażowaniu w kampanię ludzi ze świata kultury, mediów, urzędników i obywateli, problem został zauważony. Są już sieci sklepów, które nie oferują konsumentom żywych karpi.

Początki kampanii sięgają… roku 1976. Pierwszy karp został uratowany przez założyciela Klubu Gaja – Jacka Bożka, który zabrał go z wanny w domu rodziców i wypuścił na wolność. Tak narodził się pomysł na kampanię „Jeszcze żywy KARP”, która w 1998 r. została przekształcona w szeroką kampanię społeczną Klubu Gaja. Tradycja zakupu żywego karpia wzięła się z niedostatków PRL z lat 50. Była to jedyna świeża ryba sprzedawana wprost z aut, dowożona do fabryk, na kilkanaście dni przed Wigilią - trafiała do wanny, gdyż nie było wtedy lodówek. Praktyka ta utrzymuje się nadal. Co roku tony karpi transportowanych i sprzedawanych jest często bez wody, w stłoczeniu. Ryby pakuje się żywcem do folii, waży i okleja ceną, zanim trafią do domów gdzie są nieumiejętnie zabijane.

Klub Gaja pierwszy zwrócił uwagę na los karpi zabijanych na ulicach, na oczach przechodniów oraz dzieci. Organizowaliśmy akcje i happeningi.Wysyłaliśmy co roku listy i petycje do administracji publicznej o przestrzeganie istniejącego prawa, które zaczęły odnosić skutek. Zwiększono kontrolę weterynaryjną i handlową w punktach sprzedaży na tyle, by zabijanie ryb odbywało się nie na oczach klientów oraz by trudnili się tym sprzedawcy przeszkoleni do wykonywania takich czynności. Jednak podstawowy zapis obowiązującej wtedy ustawy o ochronie zwierząt nie chronił ryb. Dlatego dążyliśmy do rozwiązania tego problemu.

Długofalowe działania doprowadziły do zmiany prawa. W2009 r. Sejm, na wniosek Klubu Gaja, znowelizował Ustawę o ochronie zwierząt. Zmieniony art. 2 wskazuje teraz, iż ustawa chroni także ryby, tak jak wszystkie kręgowce, które odczuwają ból, strach i stres. Pakowanie żywych ryb do foli, trzymanie w stłoczonych i w zbyt małych basenach i inne przypadki mogą być teraz zgłaszane m.in. do inspekcji weterynaryjnej czy na policję.

W kolejnych latach Klub Gaja skupił się na konsumentach, by nie kupowali żywych karpi. Zaangażowanie publicysty i kucharza Roberta Makłowicza w kampanię zwiększyło społeczne zainteresowanie tym tematem. Kampanię wsparli aktorzy: Magdalena Różczka, Julia Pietrucha, Magdalena Popławska i Bartłomiej Topa.  W 2011 r. wyłączyli się dokampanii opowiadaniem - Olga Tokarczuk i miniaturą dramatyczną - Artur Pałyga. W 2013 r. do kampanii dołączyli aktorzy: Magdalena Cielecka, Maja Ostaszewska, Olga Frycz, Magdalena Kumorek, Maja Bohosiewicz oraz Marek Kaliszuk i Daniel Wieleba, a także urzędnicy państwowi, ludzie mediów i matki z dziećmi.

W listopadzie 2014 roku odbyło się pierwsze szkolenie policjantów na Wydziale Prawa
i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach oraz Komend Miejskich i Powiatowych Policji Garnizonu Śląskiego zapoznali się z przepisami ustawy o ochronie zwierząt, jej praktycznym stosowaniem i egzekwowaniem, udziałem organizacji społecznej w postępowaniu.

Wreszcie, w styczniu 2016 r. Sąd Najwyższy stanął w obronie karpi i wydał orzeczenie uchylające wyroki sądów niższej instancji, które uznały, że przetrzymywanie ryb bez wody nie jest znęcaniem się nad nim. To był przełomowy krok w polepszeniu losu karpi! Sąd Najwyższy powiedział także, że (…) oba Sądy w sposób nieprawidłowy interpretują charakter prawny czynu zabronionego znęcania się nad zwierzętami z art. 35 ust. 1a ustawy (…) „ryby, co nie ulega wątpliwości, są kręgowcami i w związku z tym, jak wskazał ustawodawca, są zdolne do odczuwania cierpienia i podlegają ochronie przewidzianej w ustawie o ochronie zwierząt na równi z innymi zwierzętami kręgowymi oraz wymagają humanitarnego traktowania”.

W 2017 r. dzięki interwencji i listowi otwartemu Klubu Gaja oraz Kancelarii adw. Karoliny Kuszlewicz nie wprowadzono proponowanej zmiany w projekcie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która zdecydowanie pogorszyłaby standardy ochrony karpi. Za znęcanie uważa się „transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody uniemożliwiającej oddychanie”. Przepis ten wymagał zamiany słowa „uniemożliwiającej” na „umożliwiającej”. Tymczasem projekt w ogóle usunął „wodę”.

Zmiana społeczna to długofalowy proces, dlatego Klub Gaja konsekwentnie, co roku zwraca uwagę opinii publicznej na niepotrzebne cierpienie karpi w okresie przedświątecznym, zachęca konsumentów do świadomych wyborów i nie kupowania żywych karpi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.