O pierwszych nowoczesnych książkach kucharskich
O Marku Łebkowskim mało kto dziś pamięta, a mimo to większość z nas, gdy pierwszy raz sięga po którąkolwiek z jego książek, myśli: „Ja się na tym wychowałam” lub „Moja mama to ma!”. Były one w zasadzie pierwszymi, które dawały nam poczucie „światowości” i „powiewu Zachodu”. Przygoda Marka Łebkowskiego z książkami kulinarnymi zaczęła się w latach 80. ubiegłego stulecia. Przygotowywał wtedy zdjęcia i materiały do wydawnictw ukazujących się chociażby we Francji, a jego mieszkanie, jak wspominają znajomi, było wypełnione różnego rodzaju książkami o jedzeniu. On nimi żył i oddychał.
Pracując dla wydawnictw obcych, postanowił założyć wraz z żoną Elżbietą Wydawnictwo Tenten. Ich pierwsze wspólnie wydane książki to 50 tomów „Encyklopedii Sztuki Kulinarnej”. Nakład pierwszego tomu – „Kuchni chińskiej” – liczył 75 000 egzemplarzy; ile było dodruków, nie wiadomo. Publikacja, choć niewielkiego formatu, zagościła w wielu domach, chociażby dlatego że pokazywała coś, czego wówczas jeszcze w Polsce nie było. Prawie każdy przepis wzbogacony był zdjęciem przygotowanej potrawy. Dotąd fotografie w polskich książkach kulinarnych były raczej poglądowe, traktowane wtórnie. A tutaj, w niewielkiej książeczce, było ich bez liku, do tego ostrych, dosłownych. Dziś, patrząc na nie, widzimy historię kulinariów w Polsce przełomów.
Po serii przyszedł czas na coś większego – w tym samym wydawnictwie ukazała się „Szkoła gotowania. Kuchnia polska”. Pozycja niebagatelna, licząca kilka tysięcy przepisów z całego świata. Każde przedstawione w niej danie zostało wcześniej przyrządzone i ugotowane przez Marka Łebkowskiego i jego rodzinę. W stylizacji potraw i robieniu zdjęć brały udział dzieci Autora, a zdjęcia powstawały w jego mieszkaniu i w domach przyjaciół. Pan Marek segregował przepisy z dziesiątek starych książek kucharskich (które miał skserowane), także tych stu-, dwustu- i więcej letnich, następnie przygotowywał potrawy i opracowywał własne. Ponadto budował przepisy tak, by każdy, sięgając po jego książkę, był w stanie w swojej kuchni osiągnąć podobny efekt. Nigdy wcześniej nie powstało tak szerokie wydawnictwo obejmujące właściwie wszystko, co Polacy stawiali na swoich stołach. Oprócz przepisów w książce znalazły się podstawowe informacje o utensyliach kuchennych i produktach. Była ona wydawana wielokrotnie, w różnych wersjach edycyjnych, obecnie dostępna jest we wznowieniu wydanym przez Wydawnictwo Publicat.
Projekt uzyskał wsparcie wielu znanych osobistości, m.in. Laury Osęki, psychodietetyczki i krytyczki książek kulinarnych, Kasi Marciniewicz, autorki bloga ChilliBite.pl i książki „W słoiku. Przetwory przez cały rok”, Moniki Kuci, dziennikarki i kuratorski kulinarnej, a także Giena Mientkiewicza, dziennikarza, „odkrywcy serów polskich” i propagatora kultury kulinarnej.
-
Małe spięcie na linii Kanada-USA. Poszło o kontrowersyjny rurociąg. Biden zadzwonił do Trudeau
-
Macierewicz zablokował emisję filmu Stankiewicz? Jest oświadczenie podkomisji smoleńskiej
-
Sprzątanie po Trumpie. Bidena czeka ogrom pracy, żeby postawić Amerykę na nogi [ANALIZA]
-
Mimo zakazu otwarto największą restaurację na Krupówkach. Kolejka chętnych przed wejściem
-
Pogoda. Zima wraca. IMGW: Będzie śnieg, ślisko, może być też jeszcze bardzo mroźno
- "Niektórzy mówili, że Mickiewicz wychodzi nocami z trumny, robi rozgardiasz w świątyni i obgryza świece"
- "Tu się staje na nogi i wraca do swojego życia"
- Rok temu mieszkańcy Wuhan dostali SMS o początku lockdownu. Teraz w mieście "banalna normalność"
- Miliard dolarów w loterii. Trzecia najwyższa wygrana w USA w historii padła w Michigan
- "Naszym problemem jesteśmy my sami". W Platformie wcale nie boją się kolejnych odejść do Hołowni. Strach wzbudza coś innego