Mikrofalówka, Fanta, sojowe kiełbaski - kulinarne wynalazki, które zawdzięczamy wojsku

Skok technologiczny, który dokonał się podczas wojen, wpłynął na to, jak wygląda obecnie nasz świat. W wyścigu zbrojeń powstała jednak nie tylko broń, ale i przedmioty, których do dziś używamy... w kuchni.
Kuchenka mikrofalowa Kuchenka mikrofalowa Fot. iStock

Mikrofalówka, Fanta, sojowe kiełbaski - kulinarne wynalazki, które zawdzięczamy wojsku

Skok technologiczny, który dokonał się podczas wojen, wpłynął na to, jak wygląda obecnie nasz świat. W wyścigu zbrojeń powstała jednak nie tylko broń, ale i przedmioty, których do dziś używamy... w kuchni.

Kuchenka mikrofalowa

Wiele popularnych produktów i urządzeń powstało w wyniku zbiegu okoliczności. Podobnie było w przypadku mikrofalówek, które dziś znajdziemy w większości domów na świecie.

Za wynalazcę tego popularnego sprzętu, a właściwie jego sposobu działania, uważa się inżyniera - Percy'ego Spencera, pracownika firmy zbrojeniowej Raytheon Company. W trakcie badań nad działaniem mikrofal w urządzaniach radarowych (prowadzonych w roku 1945), zauważył on, że rozpuścił się czekoladowy batonik, który miał w kieszeni.

Rok później do sprzedaży trafiły pierwsze mikrofalówki o nazwie Radarange, czyli "kuchenka radarowa" (od słów "radar" i "range"). W tym samym czasie wprowadzone je także do restauracji. Jedna znalazła się również na pokładzie pierwszego statku pasażerskiego o napędzie atomowym - NS 'Savannah'.

Mikrofalówki Radarange nie do końca przypominały urządzenia, które możemy obecnie nabyć w sklepach z AGD. Miały wielkość niewielkiej szafy (mierzyły około 1,5 metra) , ważyły - bagatela - ponad 300 kg i kosztowały około 5 000 dolarów.

Czytaj również:

Coca-cola, szampan, płatki śniadaniowe - produkty spożywcze, które powstały przez przypadek

Sojowe kiełbaski Sojowe kiełbaski Fot. iStock

Sojowe kiełbaski

Wbrew pozorom nie wymyślił ich żaden wegetarianin. Sojowe kiełbaski powstały ponoć w 1916 roku w Niemczech, a ich wynalezienie przypisuje się Konradowi Adenauerowi - ówczesnemu burmistrzowi miasta Kolonii.

Skąd pomysł na kiełbaski sojowe w kraju chlubiących się jakością swoich wyrobów mięsnych? "Kolońskie kiełbaski" zwane też Friedenswurst, czyli "kiełbasą pokoju", miały być wartościowym zamiennikiem dla mięsa, którego - m.in. w konsekwencji wojny - po prostu brakowało. Mówi się również, że chciał zachęcić ludzi do zmniejszenia spożycia mięsa.

Późniejszemu kanclerzowi RFN nie udało się jednak opatentować własnego wynalazku. Jako powód podaje się najczęściej to, że w ówczesnym prawie niemieckim jako kiełbasę można było zarejestrować jedynie produkt, który zawierał mięso.

Fanta Fanta Fot. iStock

Fanta

Mówi się, że potrzeba matką wynalazków. Właśnie to powiedzenie dobrze oddaje przypadek Fanty.

Wszystko zaczęło się od tego, że w trakcie II wojny światowej, w Niemczech (w wyniku nałożonego na kraj embargo) zabrakło składników do produkcji Coca-Coli. Szef niemieckiego oddziału firmy - Max Keith - postanowił, że nie podda się bez walki. Ponieważ nie znał receptury syropu, który przysyłano z Ameryki, zlecił pracownikom stworzenie podobnego napoju z tego, co uda im się pozyskać w kraju.

W ten sposób w roku 1940 powstał napój określony mianem Fanta. Według różnych wersji, nazwa ta pochodzi albo od niemieckiego słowa "fantastisch" (czyli "fantastyczny"), albo od słowa "fantasie" (czyli "wyobraźnia", na której mocno polegali pracownicy Keitha).

Choć nie smakowała jak oryginał, Fanta szybko zyskała popularność. Mówi się, że cytrusowy smak zawdzięczała koncentratowi soku pomarańczowego, sprowadzanemu z Włoch.

W wyniku braku składników, produkcja napoju stanęła w 1943 roku. Po wojnie Coca-Cola Company początkowo wzbraniała się przed wznowieniem wytwarzania napoju. Zmieniła jednak zdanie, gdy konkurent - czyli producent Pepsi - rozpoczął wypuszczać na rynek gazowane napoje smakowe. Fanta, której recepturę zmieniono, ponownie trafiła do sprzedaży w Europie w 1955 roku. Dopiero po pięciu latach została oficjalnie jedną z marek Coca-Cola Company i pojawiła się w sklepach w USA.

Teflon Teflon Fot. iStock

Teflon

Dziś w każdym sklepie znajdziemy patelnię pokrytą tym wytrzymałym tworzywem. Pierwotnie powstało ono jednak przez przypadek, a było wykorzystywane do nieco innych celów.

Jak powstał teflon? Roy Plunkett, pracujący dla firmy chemicznej DuPont, pewnego dnia odkrył, że we wnętrzu pojemnika, który dzień wcześniej wykorzystywał w pracy (a konkretnie na jego ściankach i dnie), pozostała pewna niezwykle wytrzymała substancja. Zamiast wyrzucić ją do kosza, naukowiec wraz z asystentem postanowili zbadać jej właściwości. Okazało się, że jest ona nie tylko wyjątkowo śliska, ale również bardzo odporna na działanie wielu żrących substancji. Był to właśnie poli (tetrafluoroetylen), który w 1945 roku zarejestrowano pod znakiem towarowym 'Teflon'.

Nie od razu trafił on jednak na patelnie. Wkrótce po wynalezieniu na szeroką skalę zaczęto wykorzystywać go w... przemyśle zbrojeniowym. Użyto go m.in. w projekcie Manhattan jako materiału do powlekania zaworów i uszczelek w rurociągach, jakie znajdowały się na terenie ośrodków, biorących udział w całej operacji.

Na pomysł, by pokryć nim patelnię wpadł dopiero w 1954 roku francuski inżynier Marc Gregorie. Wszystko, dzięki żonie, która poprosiła go, by wymyślił coś, żeby potrawy nie przywierały jej do patelni w trakcie smażenia.

Konserwy Konserwy Fot. iStock

Konserwy

Dużo dawniej w przeszłość sięga pomysł na to, by konserwować żywność w pojemnikach. Za jego autora uważany jest francuski cukiernik Nicolas Appert.

Początkowo eksperymentował on z sukcesem z konserwowaniem owoców w cukrze. Z czasem (konkretnie w roku 1809) wpadł jednak również na pomysł, by w szklanych słoikach i butelkach zamykać gorące zupy i dania mięsne, które później przez długi czas nadawały się do spożycia.

Appert znalazł dla swojego wynalazku doskonały rynek zbytu. Francja za panowania Napoleona Bonaparte toczyła akurat liczne wojny, a rzesze żołnierzy musiały coś jeść. I to najlepiej coś, co nie psuło się po kilku dniach. Produkowane przez siebie konserwy wynalazca zaczął zatem sprzedawać wojsku.

Patent na produkowanie konserwowanej w ten sposób żywności uzyskał jednak nie sam wynalazca, a angielski broker Peter Durand, który kupił również patent na konserwowanie żywności w metalowych puszkach (metodę wynalezioną przez innego, dobrze znanego Polakom Francuza - Philippe de Girarda). Kupili je Bryan Donkin i John Hall, którzy rozpoczęli pierwszą masową produkcję konserw spożywczych.

Sam Nicolas Appert nie zyskał na swoim wynalazku. Zmarł w biedzie, a pochowany został w anonimowym grobie. Dopiero niedawno przypomniano sobie o jego zasługach. W 1955 roku we Francji wydano upamiętniający go znaczek pocztowy. W 1991, 1999 i 2010 roku doczekał się pomników, a jego imię nosi wiele francuskich ulic oraz jedna szkoła.

Stal nierdzewna Stal nierdzewna Fot. iStock

Stal nierdzewna

W laboratoriach angielskiej firmy Brown Firth, pracującej dla przemysłu zbrojeniowego, powstała również stal nierdzewna, używana współcześnie m.in. do produkcji sztućców.

Pierwotnie miała służyć do produkcji wytrzymałych luf do pistoletów. Kiedy jednak Harry Brearley - jej wynalazca - odkrył, że jest odporna m.in. na działanie octu czy soku z cytryny, uznał, że doskonale nada się również do wytwarzania noży.

Nic dziwnego - miasto Sheffield, w którym mieszkał i pracował Brearley, znane było właśnie z produkcji sztućców. Wynalazkiem szybko zainteresował się producent noży - R. F. Mosley, a noże wyprodukowane z nowego typu stali trafiły wkrótce do sprzedaży.

Żywność liofilizowana Żywność liofilizowana Fot. iStock

Żywność liofilizowana

Lubisz płatki śniadaniowe z chrupiącymi, liofilizowanymi owocami? Nie było by ich tam, gdyby nie pewien Francuz i rząd Stanów Zjednoczonych.

Liofilizacja, czyli suszenie zamrożonych produktów, dzięki któremu tracą one od 70 do ponad 90 proc. wody, wymyślona została we Francji przez lekarza i fizyka Jacquesa-Arsene'a d'Arsonvala. Na dużą skalę zaczęto jednak korzystać z jej dobrodziejstw w tracie II wojny światowej.

Początkowo służyła do przesyłania bardzo potrzebnej na froncie surowicy krwi, którą trudno było transportować w standardowy sposób. Z czasem zaczęto wykorzystywać ją również do obróbki produktów spożywczych. W latach 60. XX wieku bardzo lekka żywność liofilizowana trafiła również do menu astronautów.

Współcześnie liofilizację stosuje się m.in. do przygotowywania produktów spożywczych dla sportowców czy himalaistów. Z jej zastosowaniem powstają również takie produkty, jak kawa rozpuszczalna, liofilizowane owoce (dodawane na przykład do płatków śniadaniowych), a także różnorodne dodatki do żywności.

Czytaj również:

'Jeśli nie zabije cię wróg, zrobi to ten zestaw'. Co kryją racje żywnościowe żołnierzy z różnych krajów? [ZDJĘCIA]

Nieapetyczne racje wojskowe podali jak dania z drogich restauracji. Zrobicie się głodni, patrząc na te zdjęcia!

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.