Co roku nastaje moda na konkretne dania. Co zdobyło serca Polaków w ciągu ostatnich 12 miesięcy?
Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Kiedy w tygodniu najczęściej jemy je w pośpiechu, tak w weekendy szukamy inspiracji na ciekawe pozycje. Jedną z nich jest szakszuka, czyli smażone warzywa z jajami sadzonymi.
Te małe "magiczne" nasionka zachwyciły fanów zdrowego odżywiania. Mowa oczywiście o chia, które zostały ogłoszone super food. Najczęściej podawane są w formie puddingu na bazie mleka kokosowego - absorbują wtedy płyn i przechodzą jego smakiem.
Kokosowo-migdałowy pudding chia z owocami leśnymi
400 ml mleka kokosowego
100 ml mleka migdałowego lub innego ulubionego
4 łyżki nasion chia
2 łyżki syropu z agawy
ziarenka wyłuskane z połowy laski wanilii
Oraz:
2-3 garści jagód, czerwonych porzeczek lub innych sezonowych owoców
Do miski wlewamy obydwa rodzaje mleka, dodajemy ziarna chia, syrop z agawy i ziarenka wanilii. Wszystko mieszamy energicznie trzepaczką przez minutę, następnie odstawiamy na kwadrans do lodówki. Po tym czasie ponownie dokładnie mieszamy i przelewamy do przygotowanych szklanek lub słoiczków. Odstawiamy do lodówki przynajmniej na 3 godziny lub na całą noc. Następnego dnia gotowy pudding obsypujemy świeżymi owocami i zjadamy na śniadanie.
Nasiona chia, po polsku zwane szałwią hiszpańską, to meksykański odpowiednik naszego siemienia lnianego. Chia, podobnie jak siemię, ma zdolność żelowania płynów - suche ziarna wystarczy zalać mlekiem, wodą lub sokiem, porządnie wymieszać i odstawić na kilka godzin do lodówki. W tym czasie płyn zmieni się w galaretkę.
* Nie kupujcie nasion w przypadkowych sklepach (dotyczy to także internetu) - tanie chia, z niepewnych źródeł, często nie żelują płynów tak dobrze, jak powinny. Najlepszej jakości chia ma firma Rainforest Food - jej produkty możecie kupić na vegepack.pl. Do zrobienia puddingu mlecznego warto wybierać mleko o jak najwyższej zawartości tłuszczu, aby uzyskać kremową konsystencję. Przygotowany na mleku chudym będzie bardziej podobny do kisielu niż do puddingu.
* Opisany obok pudding na mleku kokosowym to przepis baza. Możecie dodać do niego kilka łyżek soku z buraków, doprawić cynamonem, wodą różaną lub czekoladą. W lecie świetnie smakuje ze świeżymi owocami, ale równie dobry będzie z łyżką domowej konfitury lub powideł.
Koktajle mocy osiągnęły szczyt swojej popularności na wiosnę 2016. Wtedy zaspani i przemęczeni internauci szukali czegoś, co postawi ich na nogi. Chociaż niektóre składniki tych napojów budziły kontrowersje (np. jarmuż, ostropest plamisty), szybko weszły do menu w wielu domach.
Zielony koktajl mocy
1 mały banan
garść szpinaku
150 ml mleka migdałowego lub innego - ulubionego
garść natki pietruszki
2 łyżki nasion chia
Banan, szpinak, natkę pietruszki, mleko oraz ziarna miksujemy blenderem na jednolitą masę. Można dodać 2-3 kostki lodu, by koktajl był chłodniejszy. Do tego przepisu nie używamy cukru - banan daje naturalnie słodkawy posmak. Jeśli planujemy dosłodzić koktajl, najlepiej wykorzystać zdrowszy ksylitol lub stewię.
Szpinak wspomaga regenerację wątroby, natka pietruszki to mnóstwo witaminy C, a nasiona chia bogate są w kwasy Omega-3 i Omega-6.
Autor: Ugotuj.to
Pieczona długo łopatka wieprzowa to absolutne mistrzostwo. Można ją podawać w bułce lub samą.
Pulled pork
Marynata do mięsa:
6 ząbków czosnku
łyżka tymianku
łyżka rozmarynu
1 łyżka sosu sriracha albo Tabasco
sok z 1 cytryny
oliwa
5 liści laurowych
1,3 kg łopatki wieprzowej
bułki
masło
rukola
pomidory
awokado
czerwona kapusta
Sos BBQ:
1 łyżka masła klarowanego
1 łyżka oliwy
1 cebula
2 ząbki czosnku
125 ml burbona
350 ml soku pomidorowego
250 ml przecieru pomidorowego
250 ml octu jabłkowego
150 g brązowego cukru
3 łyżki sosu sriracha
1/2 łyżeczki słodkiej papryki
sok z 1 cytryny
Przygotuj mięso: W miseczce wymieszaj pokrojony drobno czosnek, łyżkę tymianku, rozmarynu i sosu sriracha (tajski sos z przetartych papryczek chili z dodatkiem czosnku, octu, cukru i soli). Dodaj sok z cytryny i połącz. Łopatkę wieprzową ułóż w formie do pieczenia. Marynatą natrzyj mięso, polej oliwą i połóż na nim liście laurowe. Zawiń w folię aluminiową i piecz najpierw przez 20 minut w 200°C, a potem przez 4 godziny w 140°C.
Przygotuj sos: W garnku rozgrzej oliwę, dodaj masło klarowane i rozpuść. Na tłuszczu zeszklij cebulę, następnie dodaj rozdrobniony czosnek i zamieszaj. Wlej szklankę burbonu, soku pomidorowego, przecieru pomidorowego i octu jabłkowego. Następnie wsyp brązowy cukier, dodaj trzy łyżki sosu sriracha, mieloną paprykę i sok z cytryny. Gotuj przez kilka minut.
Przygotuj burgery: Upieczone mięso oczyść ze zwęglonej marynaty i porozrywaj. Następnie zalej sosem i dokładnie wymieszaj. Połówki bułki posmaruj masłem, połóż na nich rukolę, szczypcami nałóż porcję mięsa, a także plastry pomidora, awokado i czerwoną kapustę. Polej sosem i przykryj pozostałymi połówkami bułek.
Najpierw zawojowała Polską gastronomię, teraz coraz częściej pojawia się w domowych kuchniach. Mowa o aromatycznej zupie Pho, którą teraz coraz bardziej "dogania" popularnością japoński ramen.
Wietnamska zupa pho
półtora litra esencjonalnego bulionu wołowego
1 gwiazdka anyżu
4-cm kawałek korzenia imbiru pokrojony w plasterki
1 cebula
3 goździki
1 laska cynamonu
szczypta nasion kopru włoskiego
2 łodygi trawy cytrynowej
1 łyżka sosu rybnego
1 pęczek kolendry
1 limonka
1 opakowanie kiełków fasoli mung
1 papryczka chilli
2 cebulki dymki - tylko zielona część
200 g makaronu ryżowego
400 g wołowiny ekstra (rostbef lub ligawa albo polędwica)
Na suchej patelni upraż goździki, anyż, koper włoski i połamaną laskę cynamonu. Przyprawy dodaj do bulionu, razem z opaloną nad gazem cebulą w łupinie (jeśli nie masz kuchenki gazowej, wstaw cebulę do piekarnika rozgrzanego do 180 st. C na 10 min, kontrolując, by ściemniała, ale się nie przypaliła), trawą cytrynową i plasterkami imbiru. Gotuj na niedużym ogniu około 30 minut. Przelej bulion przez sito, dodaj sos rybny i posiekaną kolendrę. Makaron ugotuj według instrukcji na opakowaniu, odcedź i przełóż do czterech miseczek. Dymkę pokrój w ukośne plasterki. Oczyszczone mięso pokrój w cieniutkie plasterki i ułóż w miseczkach na makaronie. Bulion ponownie zagotuj i wrzącym zalewaj mięso w miseczkach - dzięki temu mięso będzie ugotowane. Zupę posyp kiełkami i posiekaną w plasterki papryczką chilli. Podawaj z cząstkami limonki i sosem rybnym do ewentualnego doprawienia.
Przed Polakami kiszonki nie powinny mieć tajemnic. Jednak 2016 rok otworzył nas na kiszenie coraz to nowych warzyw i owoców. Modne stało się również kimchi - czyli koreański dodatek do dań, przygotowany z kiszonych warzyw.
Kimchi
1 duża kapusta pekińska
1/2 szklanki soli
1 czubata łyżka mąki ryżowej np. koreańskiej chapssalgaru (w sklepach z azjatycką żywnością znajdziecie ją też pod angielskimi nazwami glutinous rice lub sweet rice)
obrany kawałek świeżego imbiru
1 mniej więcej 200-gramowy daikon (rzodkiew biała zwana też japońską) lub 5-6 białych rzepek
1/4 szklanki posiekanej cebuli
6 ząbków czosnku
1 szklanka chilli w proszku lub w płatkach
1/2 szklanki sosu rybnego
2 łyżki cukru trzcinowego
1/2 szklanki grubo startej marchewki
spora garść posiekanych dymek (ze szczypiorem)
Z umytej kapusty usuwamy głąb, odrywamy liście (ew. rwiemy je na mniejsze kawałki). Robimy solankę z soli i 1/2 l wody, zalewamy kapustę, odstawiamy na 4-5 godzin. Do rondla wsypujemy mąkę ryżową, wlewamy 1/2 szklanki wody, zagotowujemy, mieszając. Powstały kleik zdejmujemy z ognia i czekamy, aż trochę przestygnie, stale mieszając. Potem można wstawić kleik do lodówki, aby zupełnie wystygł. Przygotowujemy warzywa: miksujemy imbir z daikonem, cebulą i czosnkiem. Przygotowujemy pastę chilli: kleik ryżowy mieszamy z płatkami lub proszkiem chilli, sosem rybnym i cukrem. Dodajemy zmiksowane warzywa. Namoczone liście kapusty wyjmujemy z solanki, przepłukujemy czystą wodą, kroimy na kwadraty (3-4 cm), przekładamy do miski. Dodajemy marchewkę i dymki oraz pastę chilli, zakładamy gumowe rękawiczki (ważne!) i wygniatamy tę mieszaninę, aż puści tyle soku, ile trzeba, aby była przykryta. Można jeść od razu, jednak najlepiej poczekać, aż przefermentuje. W tym celu pozostawiamy ją np. w słoju na 1-3 dni w temperaturze pokojowej. Im cieplej i bardziej wilgotno jest w mieszkaniu, tym szybciej sfermentuje. W trakcie fermentacji sprawdzamy, czy kapusta robi się kwaśna i kwaśno pachnie. Dociskamy drewnianą łyżką, aby ją odgazować (można też co parę dni wyjąć kapustę ze słoja i ponownie mocno ją w nim ubić). Gdy mamy pewność, że fermentacja się rozpoczęła, można przełożyć słój z kapustą do lodówki - to zwolni proces, ale nie przerwie go zupełnie, i kimchi będzie "dojrzewało".
Kiszonki z oznaczeniem "bio" - jeśli nie chce Wam się samodzielnie kisić ogórków lub kapusty, a zwracacie uwagę na jakość tego, co jecie, szukajcie na słoikach informacji o produkcji ekologicznej. Oznaczenie "bio" daje wam pewność, że producent nie dodał kwasu sorbowego lub benzoesowego (ani soli wspomnianych kwasów) i nie użył kwasu octowego.
Weganie coraz częściej zaskakują nas daniami, których dotychczas nie wyobrażaliśmy sobie w roślinnej wersji. Jednym z nich jest właśnie tofurnik, czyli sernik zrobiony z sojowego tofu, mleka roślinnego z sokiem z cytryny i dowolnymi dodatkami. To ciasto można przygotować zarówno w wersji na zimno, jak i na ciepło.
Tofurnik - sernik z tofu
Spód:
100 g ciastek bezglutenowych
2 łyżki masła orzechowego
Masa:
2 kostki tofu (360g)
125 ml ugotowanej kaszy jaglanej
4 łyżki pasty tahini
150-170 g cukru pudru; syropu z agawy lub innej substancji słodzącej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
80 ml soku z cytryny
1/2 łyżeczki cynamonu
skórka otarta z 1 pomarańczy
310 ml mleka roślinnego
Polewa:
50 g gorzkiej czekolady
2 łyżki cukru pudru; syropu z agawy lub innej substancji słodzącej
125 ml mleka kokosowego
1 łyżeczka skórki pomarańczowej
Oraz:
garść sezamu
Robimy spód: ciastka i masło wkładamy do malaksera i miksujemy niezbyt drobno - powinny pozostać dość grube okruchy. Tortownicę o średnicy 18-20 cm wykładamy papierem do pieczenia, równomiernie rozsypujemy na jej dnie mieszaninę ciastek i masła orzechowego, dociskamy palcami. Wstawiamy do lodówki. Robimy masę: wszystkie jej składniki (poza mlekiem) miksujemy ręcznym blenderem do uzyskania jednolitej konsystencji. Powoli, małymi porcjami, wlewamy do masy mleko, nie przerywając miksowania. Gotowa masa musi być aksamitna i gładka, bez grudek tofu. Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C. Masę wylewamy na schłodzony spód z ciastek i wyrównujemy powierzchnię. Wsuwamy do piekarnika, pieczemy 15 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 120 st. C i pieczemy kolejne 45 minut. Wyłączamy piekarnik, ale pozostawiamy ciasto w środku jeszcze na 15 minut. Potem delikatnie wyjmujemy tofurnik na blat i studzimy go 2-3 godziny (co najmniej). Robimy polewę: w niedużym rondelku podgrzewamy wszystkie jej składniki, co jakiś czas mieszając trzepaczką. Kiedy czekolada się roztopi, jeszcze raz bardzo dokładnie mieszamy. Odstawiamy na 30 minut do wystygnięcia. Tofurnik wyjmujemy z formy i oblewamy ostudzoną polewą. Posypujemy sezamem i wstawiamy do lodówki.