Do niedawna myślałam, że życie bez słodyczy nie jest mi pisane. Stąd moja odwieczna walka z nadprogramowymi 5 kilogramami i spadki energii po kilka razy dziennie. Aż nadszedł moment, że powiedziałam: koniec. Z dnia na dzień odstawiłam słodycze i wszystkie inne produkty, które zawierają sacharozę. Jak to zrobiłam? I czy było warto?
Na czym polegał eksperyment?
Przez 30 dni nie jadłam słodyczy ani innych produktów, które w składzie mają sacharozę. Zatem żadnych ciast, ciastek, czekolady, słodzonego muesli, jogurtów.
Nie korzystałam również z żadnych substancji słodzących typu aspartam czy nawet ksylitol. Jednak żeby była jasność, nie wyrzekłam się węglowodanów, zatem jadłam owoce, owoce suszone, makarony, pieczywo, ryż, kasze. Nie sięgałam jednak po słone przekąski typu chipsy, paluszki, solone orzeszki. Uznałam, że eksperyment nie będzie miał wielkiego sensu, jeśli szukając zastępników, będę zajadać się "śmieciowym" jedzeniem.
Kim jestem?
Mam na imię Iwona. W moim 33-letnim życiu zawsze zmagałam się z ogromną miłością do słodyczy. Teoretycznie na co dzień odżywiam się zdrowo, jadam w dużych ilościach owoce, warzywa, kasze, jednak po obiedzie lubię sięgnąć po rządek czekolady lub batonik, a w momentach kryzysu energetycznego potrafię pochłonąć całą kostkę czekoladowego bloku.
8 godzin dziennie spędzam przed monitorem komputera. Pomimo że mam pracę siedzącą, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem osobą bardzo aktywną. Biegam ok. 50-70 km tygodniowo, 4-6 godzin w tygodniu spędzam na ściance wspinaczkowej. I to paradoksalnie aktywność fizyczna utrudniała mi zawsze odcięcie się od cukrowych produktów. Zanim rozpoczęłam eksperyment, przed treningiem i po nim wypijałam szklankę słodkiego napoju izotonicznego, a na długie wybiegania zabierałam węglowodanowy żel, który w składzie ma cukier. Czekoladę traktowałam jako uzupełnienie węglowodanów po bieganiu. Uznałam jednak, że na pewno są lepsze sposoby dostarczania sobie energii. I nie myliłam się.
Ale po kolei...
Pierwszy dzień na "detoksie". Jak poradziłam sobie z cukrowym głodem?
Małe zaskoczenie dopadło mnie już o poranku, gdy chciałam sobie zrobić na drugie śniadanie kanapkę z masłem orzechowym. To, którego używałam do tej pory, ma w składzie cukier. Tego samego dnia kupiłam masło innej firmy. Ponadto moje menu tego dnia nie zmieniło się - jadłam to, co zwykle, tylko bez poobiedniej przekąski.
Myślałam, że będzie ciężko, tymczasem moja determinacja sprawiła, że o cukrze praktycznie nie myślałam.
Dzień drugi. Jest dobrze!
Po porannym treningu wypiłam po prostu wodę z cytryną i zjadłam garść rodzynek. Ponadto moje menu wyglądało jak zwykle. Czułam się dobrze i nie miałam potrzeby podjadania słodyczy.
Dzień siódmy. Pierwszy kryzys
Zauważyłam, że od początku "detoksu" jadłam trochę więcej orzechów i suszonych owoców. Ponadto tego dnia miałam ochotę na jogurt z ziarnami. Niestety nie zabrałam ze sobą słonecznika ani płatków owsianych i pożałowałam tego po przejrzeniu zawartości stołówkowej lodówki. Dosłownie każdy jogurt zawierający zboża miał również w składzie cukier. I wtedy nadszedł pierwszy kryzys. Ostatecznie kupiłam serek wiejski i banana. Pomogło.
Moje wielkie wybawienie: mleko ryżowe z dodatkiem mleka kokosowego
Dzień dziesiąty. Walczę...
Myślałam, że najbardziej będę tęskniła za cukrem w pierwszych dniach, tymczasem najgorszy stan przeżywałam między siódmym a dziesiątym dniem. Trudno mi było uwierzyć, że to, co robię, jest dla mojego dobra. Tym bardziej, że wszyscy moi koledzy z pracy zajadali się tego dnia ciastem przyniesionym przez jedną z osób i zdawali się czerpać z tego ogromną przyjemność.
Gdy wróciłam do domu, spotkał mnie drugi zawód. Niesłodzone mleko sojowe nie smakuje tak dobrze jak to, które ma w sobie choć domieszkę cukru...
Dzień piętnasty. Odbicie od dna
Dokonałam wielkiego odkrycia: mleko ryżowo-kokosowe. Pyszne, słodkie i do tego bez dodatku cukru! Moje życie znów nabrało barw.
Dzień dwudziesty pierwszy. Życie jest piękne
Po trzech tygodniach eksperymentu nie odczuwałam potrzeby jedzenia czekolady, jednak dręczyła mnie kwestia odżywiania w trakcie długich treningów wytrzymałościowych. Wodę z cytryną uzupełniłam zatem miodem. Na bieganie zabierałam domowe batoniki zbożowe, natomiast na ściankę wspinaczkową - winogrona, które nie dość, że są bardzo słodkie, to na dodatek nawadniają.
Zielone koktajle z owocami skutecznie odsuwały myśli o słodyczach
Dzień trzydziesty. Czy to na pewno koniec?
Ostatni, oficjalny dzień "detoksu". Szczerze? Trochę mi ulżyło, że już nie "muszę" nie jeść. Całkowite odstawienie cukru z dnia na dzień było trochę niekomfortowe. Z drugiej strony zobaczyłam, że życie bez cukru nie jest ani uboższe, ani wybitnie trudne. Wszystko jest kwestią motywacji i priorytetów. Ponadto moje spojrzenie na słodzone produkty się zmieniło, gdyż pozytywne efekty odstawienia odczuwam do dziś.
Jak odstawienie cukru wpłynęło na mój organizm? ->
Już po pierwszych trzech, czterech dniach uświadomiłam sobie, że po odstawieniu cukru automatycznie przestałam mieć problem z popołudniowym spadkiem energii. Po dwóch tygodniach zarejestrowałam niewielki spadek wagi (dokładnie 2 kg). Zanim przestałam jeść cukier, podczas biegania miewałam objawy hipoglikemii, czyli niedocukrzenia: dopadało mnie osłabienie, drżenie mięśni, zimne poty. Bałam się, że owocowe przekąski sprawią, że nie będę mogła realizować treningów z takim natężeniem, jak do tej pory. Jednak nie miałam z tym żadnych problemów: zboża, winogrona i banany okazały się w zupełności wystarczające.
Powrót do dawnej codzienności?
Od czasu odstawienia cukru minął prawie miesiąc. Dziś bez wyrzutów sumienia sięgam po napój izotoniczny, a do kieszeni biegowych spodenek wkładam żel energetyczny. Nie zajadam się jednak słodyczami, nie jem codziennie czekolady, a kupując jogurt, wypatruję, czy nie kryje się w nim cukier. Nie czuję przy tym, że coś tracę ani że sobie odmawiam, gdyż wychodzę z założenia, że nie warto traktować swojego ciała jak śmietnik.
Zauważyłam również, że cukier "dobrze" mi służy wyłącznie podczas wysiłku fizycznego. Słodka przekąska zjedzona podczas długiego biegu daje mi energię, natomiast gdy sięgam po nią w ciągu dnia w pracy, powoduje, że czuję się ospała i ociężała.
Wolni od cukrowego nałogu. Jest nas więcej!
Trzeba jednak powiedzieć szczerze, że moja dotychczasowa dieta nie obfitowała wybitnie w produkty cukrowe, zatem "detoks" był bardziej ewolucją niż rewolucją. Od lat odżywiam się głównie niskoprzetworzonymi produktami roślinnymi, a słodycze stanowią regularnie dostarczany dodatek do codziennego menu. Postanowiłam zatem poszukać w moim gronie osoby, która ma większe doświadczenie z bezcukrową dietą. Znalazłam.
Moja redakcyjna koleżanka Ania nie je cukru od 5 miesięcy. Odstawiła ciasta, ciastka, czekoladę, słodzone jogurty, ketchupy, bułeczki i wszelkie inne produkty, w których można znaleźć cukier. Efekt? Lepsze wyniki krwi, lepsze samopoczucie, w tym brak spadków energii, ładniejsza cera. Po dwóch pierwszych tygodniach przestała mieć napadowe objawy słodyczowego głodu, obecnie obok ciast i czekolad przechodzi zupełnie obojętnie. Obecnie wiele naturalnych produktów, takich jak owoce czy bakalie wydaje się słodszych, zatem w pełni zaspokajają zapotrzebowanie na ten smak.
Co z tą wagą?
Obie oczekiwałyśmy niesamowitych spadków wagi. Niestety tak się nie stało. Dlaczego? Bez aktywności fizycznej nie ma co liczyć na cudowne odchudzenie. Z kolei przy mojej aktywności trudno jest mi wdrożyć jakąkolwiek dietę redukcyjną. Mając duże zapotrzebowanie na energię, w ciągu doby pochłaniałam mniej więcej stałą liczbę kalorii. Mimo wszystko warto się "poświęcić" i jeśli nie odstawić, to zminimalizować spożycie cukru. Samopoczucie jest naprawdę o niebo lepsze, w ciągu dnia nie trzeba się wspomagać kawą. Ponadto dobrze zdać sobie sprawę, że wszelkie cukrowe przekąski, prócz walorów smakowych, nie mają wiele do zaoferowania.
Kilka prostych trików, które pomogły mi przy odstawianiu cukru ->
Świetną alternatywą dla słodzonych produktów są suszone owoce i orzechy. Jednak do tych pierwszych należy podejść z rozwagą. Niektóre produkty, w szczególności żurawina i suszone banany, w składzie mają cukier. Ponadto suszone owoce są kaloryczne, więc ich również nie możesz jeść bezkarnie w dużych ilościach.
Jeśli uwielbiasz przekąski z bitą śmietaną, użyj mleka kokosowego. Jest słodkie, kremowe i pyszne! W pucharku umieść 3 łyżki mleka kokosowego i dodaj ulubione owoce: truskawki, czereśnie, maliny lub inne. Rozkosz...
Jeśli masz ogromną ochotę na kanapkę z dżemem, użyj masła orzechowego. Owszem, smakiem nie przypomina słodkiej konfitury, ale pomaga przetrwać kryzys.
Naturalne słodziki, takie jak stewia czy ksylitol, to doskonała opcja dla tych, którzy nie wyobrażają sobie wypicia gorzkiej herbaty. Trzeba się jednak liczyć z tym, że te produkty są stosunkowo drogie.
Nie odmawiaj sobie owoców ani produktów zbożowych. Poranna owsianka z owocami lub bakaliami powinna pomóc ci przetrwać bezcukrowy dzień.
Nie próbuj zastąpić słodkich produktów tłustymi, gdyż wtedy wszelkie efekty, wynikające z odstawienia cukru, pójdą na marne.
Przygotowuj sobie jedzenie w domu i nie licz na przekąski z osiedlowego sklepiku czy kiosku. Lepiej mieć w zanadrzu ratunek niż w rozpaczy szukać czegoś bez cukru, co jednocześnie spełni nasze oczekiwania.
Jedz regularnie, najlepiej 4-6 posiłków dziennie. Dzięki temu zmniejszysz ryzyko rzucenia się na słodycze.
Przemyśl, czy naprawdę chcesz odstawić cukier w 100 proc., czy możesz chcesz po prostu zmniejszyć jego udział w diecie. Nierzadko drastyczny "detoks" kończy się napadem cukrowego głodu.
Czy mimo tego, że odstawienie cukru nie wpłynęło znacząco na spadek wagi, warto było? Zdecydowanie. Otóż prócz lepszej cery i samopoczucia, otrzymujemy profity długoterminowe. Jak cukier wpływa na nasz organizm, zapytałam dietetyczkę Alicję Krajowską-Kukiel z High Level Center. Oto czego się dowiedziałam:
Spadki energii. Przez chwilę po zjedzeniu cukru mamy uczucie przypływu energii, dobrego humoru i samopoczucia. Jednak po kilku chwilach możemy zaobserwować efekty przeciwne. Po nagłym podniesieniu poziomu cukru we krwi następuje jego gwałtowny spadek. Towarzyszy temu uczucie ospałości, zmęczenia i drażliwości.
Uczucie głodu. Sam cukier nie daje uczucia sytości, gdyż po spożyciu czegoś słodkiego, np. ciastka czy batona, po kilku minutach znów mamy ochotę coś zjeść.
Otłuszczenie narządów wewnętrznych i choroby cywilizacyjne: zespół metaboliczny, cukrzyca typu II, niewydolność nerek czy chorób układu krążenia.
Problemy z cerą i szybsze starzenie. Skóra szybciej traci jędrność i elastyczność, co skutkuje wcześniejszym pojawianiem się zmarszczek.
Większe ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera. Osoby spożywające duże ilości cukru mają czterokrotnie większą szansę zachorowania.