Luksus dla mięsożernych

Trochę kulinarnego snobizmu, czyli jak się robi zakupy w wielkim świecie.

Wizyta w masarni nie dostarcza zbyt wielu doznań estetycznych. Jednak w australijskim sklepie Victor Churchill mieszczącym się w na przedmieściach Sydney można zmienić zdanie.

Na takie zakupy na pewno skusi się każdy mięsożerny fashionista. Gabloty jak w drogim butik. Ale zamiast luksusowych ubrań lub butów pięknie wyeksponowane mięsa i wędliny.

Ta niezwykła masarnia jest dziełem projektantów z australijskiego biura Dreamtime Australia Design. Na to niecodziennie wnętrze zdecydowali się właściciele najstarszego sklepu z wędlinami w Australii - "Victor Churchill". Sklep powstał w 1876 roku przy Queen Street w Woollahra, a jego właścicielem był James Churchill. Sklep przechodził wielokrotnie z rąk do rąk. Jego kolejni właściciele umacniali znaną już na rynku markę. Obecni chcieli podkreślić długą tradycję, jaką ma za sobą "Victor Churchill" dlatego zdecydowali się na tak niecodzienne rozwiązania.

Wszystko stworzone dla prawdziwych smakoszy. W sklepie znajdziemy najlepsze wyroby z całego świata. Hiszpańską kiełbasę chorizo - wyrabianą z wieprzowiny, o mocnym, charakterystycznym zapachu, szynkę jamón ibérico czy włoskie prosciutto. Wizyta w sklepie, to również prawdziwa kulinarna podróż w czasie. Zabytkowe krajalnice firmy Berkel i inne sprzęty zdobią sklepowe lady. Detale wnętrz wykonano ze szkła, drewna oraz miedzi.

Witryny w sklepie wzorowano na tych, które promowały kolekcję jesień 2008 w sklepach Louis Vuitton. Kilkanaście kamer przemysłowych kierowanych jest codziennie na produkt dnia. Jednak zamiast drogich torebek znajdują się tam wędliny. Ale jak w przypadku drogich butików i na te zakupy nie będzie stać każdego. "Victor Churchill" to jeden z najstarszych sklepów mięsnych w Australii, ale także najdroższych.

Copyright © Agora SA