Pan Pomidor - slow food, który można zrobić w 5 minut

Połączenie slow-foodowej filozofii z koniecznością szybkiego przygotowania posiłku tylko na pozór jest przedsięwzięciem karkołomnym. O tym, że można jeść smacznie i naturalnie, poświęcając dosłownie kilka minut dziennie na kuchenną krzątaninę, skutecznie przekonuje pewien Pan. Poznajcie Pana Pomidora wraz z towarzyszącą mu bazylią.

Pomysł stworzenia marki Pan Pomidor & Company narodził się z połączenia wiedzy, pasji i entuzjazmu dwóch pokoleń rodziny Urbanek. Paweł Urbanek od najmłodszych lat obserwował rozwój rodzinnego biznesu. Trudno się dziwić, że przez ten czas nauczył się o warzywach prawie wszystkiego. Na fundamencie trzydziestoletniej tradycji, wraz ze swoim znajomym Arturem Matyjasikiem, postanowili zbudować markę na miarę obecnych czasów - świeżą, naturalną i smakowitą. Zainspirowany filozofią slow-food, oparł swoją koncepcję na dwóch składnikach: bogatym doświadczeniu rodziny i naturalnym podejściu do jedzenia. To był początek Pana Pomidora.

W tej chwili na sklepowych półkach można znaleźć 11 smaków zup-kremów w charakterystycznych przezroczystych opakowaniach. Menu Pana Pomidora opiera się na warzywach, więc zmienia się sezonowo, ale jego stałym punktem i gwiazdą warzywnej kompanii jest niewątpliwie zupa krem Pan Pomidor & bazylia.

Ambicją twórców Pana Pomidora jest wykorzystywanie tylko i wyłącznie "dobrych warzyw", dlatego poszukiwania odpowiednich składników trwały bardzo długo. Testowanie marchwi, brokułów, buraków czy groszku pochodzących od wielu zaprzyjaźnionych dostawców, pozwoliło w końcu wybrać najlepsze z nich, ale znalezienie idealnych pomidorów okazało się trudniejsze:

- W Polsce mamy wiele doskonałych warzyw, ale ze względu na specyfikę naszego klimatu, na dobre pomidory możemy liczyć najwyżej przez 2-3 tygodnie w roku. Dlatego zdecydowaliśmy się na sprowadzanie ich z Włoch - tłumaczy Paweł Urbanek. Włoskie pomidory okazały się lepsze nie tylko od polskich, ale też hiszpańskich i portugalskich warzyw: - To zasługa idealnej równowagi między słodkim a kwaśnym smakiem. Nasze pomidory są naturalnie pyszne, nie ma w nich ani trochę substancji konserwujących. Z hiszpańskich zrezygnowaliśmy, kiedy okazało się, że zawierają chlorek wapnia - wyjaśnia z pasją Paweł. Pomidory to nie jedyny składnik, który trafia do przezroczystych kubków z zagranicy. Transport aromatycznych ziół (m.in. bazylii, kolendry czy mięty) przyjeżdża do Polski z Izraela dwa razy w tygodniu. Nie wszystkich ziół trzeba jednak szukać tak daleko - natka pietruszki, koperek i szczypiorek najlepsze są od polskich rolników.Wiele o produktach spod znaku Pana Pomidora mówi proste i funkcjonalne opakowanie, które dzięki transparentności daje możliwość przekonania się, jak naprawdę wygląda obiad, który wrzucamy do koszyka. Bardzo krótka lektura tylnej etykiety zawierającej listę składników to prawdziwy "certyfikat naturalności". Nie znajdziemy tu konserwantów, barwników czy substancji oznaczonych tajemniczą literą "E", jedynie warzywa, zioła i przyprawy.

Motto marki brzmi Warzywa to podstawa - to jedno, krótkie zdanie doskonale opisuje charakter Pana Pomidora. Dzięki takiemu podejściu każdy może sobie pozwolić na świeży posiłek z dobrych warzyw - wystarczy podgrzać kubek zupy Pan Pomidor & bazylia.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.