Nie od dziś wiadomo, że smażenie jest, niestety, nie najzdrowsze. Dietetycy grzmią, że smażone potrawy to wróg naszego zdrowia i sylwetki. Na szczęście jest kilka sposobów na to, by smażenie nieco zrehabilitować. Jak smażyć, by było i zdrowo, i smacznie?
Dobra patelnia to podstawa. W ofercie jest ich tyle, że głowa boli. Jaką patelnię wybrać? To kwestia indywidualna, ale jest kilka zasad, których trzeba się trzymać.
Po pierwsze - nie daj się zwieść ani niskim cenom, ani nierealnym zapewnieniom producentów. Dobrej patelni nie kupisz za kilkanaście złotych. Co więcej, w przypadku większości patelni mitem jest zapewnienie, że da się na nich smażyć bez tłuszczu. Zwykle nie ma wyjścia i trzeba dodać go choć odrobinę, żeby potrawa i patelnia się nie spaliły.
Szczególną popularnością cieszą się dziś patelnie teflonowe (choć możemy wybierać również z szerokiej gamy patelni ceramicznych, tytanowych czy żeliwnych). Tania patelnia teflonowa nie wróży niczego dobrego - cienka warstwa teflonu szybko się oderwie, a wtedy zaczną wydzielać się szkodliwe substancje. Pamiętaj - moment, w którym teflon zaczyna się zdzierać, to moment, w którym z patelnią trzeba się pożegnać.
Po teflonie nie można skrobać metalowymi sztućcami czy ostrymi gąbkami. Każdą patelnię najlepiej przechowywać osobno, a nie wkładać jedną w drugą. W ten sposób żywot patelni będzie dłuższy.
Żeby zacząć smażyć zdrowo, trzeba powalczyć z wieloletnimi nawykami. Do smażenia, niestety, nie nadaje się nasz ukochany olej rzepakowy, olej lniany oraz oliwa z oliwek. Produkty te zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe, które szybko się utleniają i mogą wytwarzać nowe, rakotwórcze substancje - sprzyja temu szczególnie smażenie w wysokiej temperaturze. Jeśli podczas smażenia na którymś z tych olejów zauważyłeś dym, to znak, że w efekcie obróbki cieplnej pojawiły się bardzo szkodliwe związki.
Oliwa z oliwek, olej lniany i olej rzepakowy świetnie nadają się do pokropienia sałatek, kanapek czy innych potraw. Jednak trzeba pamiętać o tym, żeby chronić je przed wysoką temperaturą, światłem i tlenem, a także zużyć je jak najszybciej, maksymalnie w pół roku.
Unikaj smażenia na smalcu i maśle. To niezdrowe bomby kaloryczne. W wyniku smażenia smalcu powstają aktywne wolne rodniki, które zwiększają ryzyko zachorowania na raka i przyspieszają starzenie. Masło nadaje potrawom przyjemnego posmaku, lecz związki chemiczne, które powstają podczas jego roztapiania i ogrzewania, mogą spowodować podrażnienie dróg oddechowych, błon śluzowych i oczu.
Dobra wiadomość dla tych, którzy kochają oliwę z oliwek i nie wyobrażają sobie smażenia bez niej. Można używać oliwy z oliwek extra virgin, jednak tylko do smażenia przez krótki czas i w niezbyt dużej temperaturze (do 180°C). Do smażenia nadaje się także masło klarowane (ghee), które nie przypala się nawet w wysokiej temperaturze.
Idealny do smażenia jest nieco zapomniany przez nas olej słonecznikowy. Dobrze spisuje się również olej kokosowy, kulinarny (i nie tylko) hit ostatnich lat.
Przy każdym smażeniu pamiętaj o kilku ważnych rzeczach.