Co znaczy "de volaille" i skąd w ogóle pochodzi ten kotlet? Nie, nie z Francji

Kotlet de volaille, zwany też dewolajem, dobrze zna większość z nas. Jadł go każdy, kto choć raz trafił na polskie wesele z prawdziwego zdarzenia. Ale skąd on się w ogóle wziął? I skąd ta francuska nazwa?

Niektóre nazwy dań potrafią wprowadzić w błąd. Weźmy polską rybę po grecku, o której Grecy raczej nie słyszeli (choć w kuchni greckiej istnieje podobne do niej danie). Tak samo jest z ukochaną przez Polaków fasolką po bretońsku i jak się okazuje - również z kotletem de volaille, czyli popularnym dewolajem.

"De volaille", to znaczy?

Wiecie, co znaczą śpiewnie brzmiące słowa "de volaille"? Szybka sonda wśród znajomych, którzy nie władają sprawnie językiem francuskim, dowodzi, że nie jest to wiedza powszechna. Zdaniem większość mają one oznaczać coś "zrolowanego", "zawiniętego" lub "coś ukrytego". Zdaniem innych pochodzi od miejscowości "Volaille".

Jesteście gotowi, by poznać prawdę? "De volaille" znaczy po prostu... "z drobiu". Jeśli nie wierzycie, wpiszcie sobie te słowa w internetowy słownik.

Skąd pochodzi dewolaj?

No dobrze, ale skoro nazwa sugeruje francuskie pochodzenie, kotlet na pewno jest z Francji. Zaznaczylibyście taką odpowiedź w pytaniu za milion? W razie czego lepiej tego nie róbcie. Pamiętajcie - czasem nazwa bywa myląca.

Choć nie ma co do tego 100 proc. pewności, powszechnie uważa się, że kotlet de volaille pochodzi z Ukrainy, a konkretnie z Kijowa. Ma to nawet swoje odzwierciedlenie w nazwie, pod jaką znany jest w innych niż Polska krajach - kotlet po kijowsku lub kurczak po kijowsku ("cutlet Kiev-style", "chicken Kiev"). Zaskoczeni?

Dewolaj - jak to się robi?

Pochodzenie nie zmienia jednak faktu, że w Polsce dewolaj to jeden z bardziej popularnych kotletów. Wie o tym każdy, kto choć raz uczestniczył w tradycyjnym polskim weselu z prawdziwego zdarzenia, a także jadał w stołówkach i barach mlecznych.

Jak go zrobić kotlet dewolaj, by wyszedł idealny - miękki i soczysty w środku, a złocisty i chrupiący z zewnątrz? Warto zastosować się do tych wskazówek:

  • Pierś kurczaka - po umyciu - musi być dobrze osuszona, np. za pomocą ręcznika papierowego. Dzięki temu panierka nie rozmięknie nadmiernie.
  • Mięso rozbijamy delikatnie tłuczkiem. Powinno mieć grubość około 1 cm, ale na brzegach być nieco cieńsze, co ułatwi zawijanie. Następnie solimy je i pieprzymy.
  • Wnętrze kotleta wypełniamy mieszanką ziół i masła. Margaryna nie nada mu tego smaku i aromatu.
  • Mięso zwijamy w ciasny rulon, a następnie obtaczamy w mące, roztrzepanym jajku i bułce tartej. To powinno zapobiec rozwijaniu się kotleta i wyciekaniu masła w trakcie smażenia.
  • Kotlety smażymy na dobrze rozgrzanym oleju. Jeśli wrzucicie je za wcześnie, panierka nadmiernie nasiąknie tłuszczem, a jeśli zbyt późno, kotlet z wierzchu może się przypalić, a w środku pozostać surowy.
  • Do smażenia można używać zarówno oleju roślinnego (rzepakowego), jak również klarowanego masła i smalcu.
Zobacz wideo

Kotlet de volaille - przepis

Składniki (na 4 osoby):

  • ok. 800 g piersi kurczaka, czyli 4 pojedyncze piersi (po 1 na osobę)
  • 1 jajko
  • ćwierć łyżeczki mieszanki ziół suszonych - majeranek, oregano, tymianek, czosnek lub 1 łyżeczka
  • świeżych posiekanych ziół
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • mąka do panierowania
  • tarta bułka
  • 100 g masła
  • olej
  • sól
  • biały pieprz

Sposób przygotowania:

Umytą i osuszoną połówkę piersi lekko rozbijamy tłuczkiem, solimy i pieprzymy. Z masła i ziół suszonych lub masła i posiekanych świeżych ziół, soku z cytryny, soli, pieprzu i czosnku robimy masło ziołowe. Grudkę masła ziołowego układamy pośrodku płata piersi i zwijamy w rulon. Obtaczamy w mące, roztrzepanym jajku i tartej bułce. Smażymy na rozgrzanym oleju ze wszystkich stron, aż do zrumienienia. W wersji klasycznej nie dodajemy ziół ani czosnku, tylko masło z natką pietruszki.

Autor przepisu: młoda kucharka

* Artykuł archiwalny z serwisu Ugotuj.to *

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.