Kurczak bez reszty

Jak wiadomo podstawą każdej prawdziwie polskiej zupy jest bulion. W zależności od tego, co do niego wrzucimy, to będziemy w drugiej smakowej fali na języku i takie też wrażenie zostawi po pierwszym daniu.

Do zup jesiennych często robi się wywar na mięsach mieszanych, do zup zimowych dodajemy również wędzonki, zaś zupom wiosennym i letnim w zupełności wystarcza solidnie wygotowana kura. I tu pojawia się problem. O ile bulion robimy dla samego bulionu, warzywa zawsze się przemyci, o tyle mięsa które z niego zostaje zazwyczaj nie mamy jak zagospodarować. Naczelna zasada gospodarnej Pani Domu głosi, aby niczego nie marnować, więc w tym duchu podsuwam kilka pomysłów na zagospodarowanie tzw. resztek.

Niezły pasztet

Idąc tropem dawnych gospodyń od razu dojdziemy do pasztetu.

Potrzebujemy:

ok. 40 dkg mięsa drobiowego (właśnie tego z bulionu, obrane z kostek i chrząstek, ale razem ze skórą)

 

10 dkg wątróbki drobiowej

 

kilka cienkich plastrów wędzonego boczku

 

1 cebula

 

1 ząbek czosnku

 

1 kajzerka, namoczona w mleku

 

2 jajka

 

bułka tarta

 

olej, sól, pieprz, gałka muszkatołowa, mielony kminek

Cebulę kroję w kostkę i podsmażam na oleju, gdy zacznie się szklić dodaję wątróbkę. Do usmażonej wątróbki dodaję, zmiażdżony ząbek czosnku i mięso drobiowe. Wszystko smażę ok. 15 minut. Czekam, aż lekko wystygnie i dokładnie miksuję (najlepszy jest stary ręczny młynek do mięsa, ale może być też malakser ew. blender, składniki muszą połączyć się w gładką masę, więc środki nie grają roli, liczy się cel ;). Następnie dodaję jajka, przyprawy i odciśniętą kajzerkę. Wszystko dokładnie mieszam. Prostokątne foremki na pasztet smaruję olejem i obsypuję cienką warstwą bułki tartej, przekładam masę pasztetową, na wierzch układając plastry boczku. Piekę w 180st ok. 1 godziny.

A może flaczki?

Kłopotliwe mięso z rosołu można przyrządzić też na wzór andaluzyjskiego przysmaku callos - czyli flaczków. Najwspanialej oczywiście smakują te oryginalne - wołowe, ale resztki kurczaka uświetnione podobnymi dodatkami z pewnością zyskają nie jednego fana.

Potrzebujemy:

ok. 30 dkg mięsa drobiowego (obrane z kostek i chrząstek)

 

1 szklanka bulionu

 

1 kg pomidorów (lub 2 puszki)

 

2 czerwone papryki

 

marchewka (może być ta z wywaru)

 

1 puszka czerwonej fasolki

 

2 cebule

 

2 ząbki czosnku

 

2 gałązki tymianku

 

przyprawy: mielony imbir, gałka muszkatołowa, mielony kminek, suszona kolendra, ostra papryka, sól, pieprz

 

olej

Cebulę kroję w kostkę, podsmażam na 3-4 łyżkach oleju. Dodaję pokrojoną w kostkę paprykę, pomidory obrane ze skóry i marchewkę. Wszystko duszę do momentu, kiedy pomidory całkiem się rozpadną a pozostałe warzywa będą miękkie. Czekam, aż powstały sos przestygnie i miksuję go tak, aby wszystkie składniki połączyły się w kremową masę. Dodaję bulion, tymianek i kurze mięso. Wszystko duszę na wolnym ogniu. Stopniowo przyprawiam solą, pieprzem, ostrą papryką i po połowie łyżeczki kolendry, kminku, gałki i imbiru. Na koniec dodaję zmiażdżony czosnek i duszę ok. 20 minut.

Potrawę można posypać startym pikantnym serem i przegryzać razowym podpłomykiem.

Czy ktoś widział kurę?

Gdy czas goni, drugiego dania brak, a domownicy nie chcą słyszeć o kurze z rosołu, najlepiej ukryć ją... w tortilli. Prawdę mówiąc, to mój faworyt na liście sposobów na wygotowany drób.

Potrzebujemy:

opakowanie gotowych tortilli, przeważnie to ok. 6szt (Jeżeli ktoś ma ambicję może pomęczyć się i zrobić placki samemu. Ja w przypadku tej pozycji w mojej kuchni, bez większych wyrzutów sumienia idę na łatwiznę)

 

ok. 40 dkg obranego mięsa z bulionu

 

0,5 puszki kukurydzy

 

1 czerwona cebula

 

3-4 pomidory

 

0,25 małej kapusty pekińskiej (czasem daję też zwykłą białą cieniutko poszatkowaną)

 

3 ogórki kiszone

 

1 mały jogurt (najlepiej gęsty bałkański)

 

2 ząbki czosnku

 

sól, pieprz, sos sojowy (opcjonalnie)

 

oliwa

 

przyprawa do gyrosa (ja zawsze dodaję ekstra curry)

Najpierw przygotowuję sos czosnkowy: jogurt, zmiażdżony czosnek,1 łyżeczka oliwy, sól i pieprz. Wszystko dokładnie mieszam i odstawiam aby się "przegryzło".

Na patelni rozgrzewam 2-3 łyżki oliwy, wrzucam mięso, posypuję przyprawą i kilkoma kroplami sosu sojowego. Smażę kilka minut na wolnym ogniu.

W międzyczasie w osobnych miskach przygotowuję składniki: kukurydzę odsączam z wody, cebulę kroję w talarki, ogórka w plasterki, pomidory w drobną kostkę i kapustę w piórka. Najlepiej miski ułożyć jedna obok drugiej w kolejności nakładania składników, tak aby o niczym nie zapomnieć ;)

Na patelni grillowej (z powodzeniem można to zrobić na zwykłej) podgrzewam tortille, z obydwu stron. Przekładam na talerz, smaruję równomiernie sosem czosnkowym, posypuję mięsem i po kolei pozostałymi składnikami. W zależności od tego, jak duży mamy placek i ile farszu napakowaliśmy do środka, rolujemy albo składamy na pół. Trzeba się uwijać, bo szybko stygnie ;)

Wten oto gładziutki sposób, bez większych strat, na pierwsze danie mamy np. pomidorówkę, a na drugie wyborne tortille.

Copyright © Agora SA