Bloguję bo... sprawia mi to dużą radość. Pozwala poznać ludzi z tą samą pasją i bawić się z nimi w odkrywanie nowych smaków. To dzięki blogowaniu udało mi się poznać wspaniałe osoby, z którymi dziele swoją pasję i spotykam się w wirtualnej kuchni, na wspólnym gotowaniu.
Gotowanie to... przyjemność, a przede wszystkim dobra zabawa. Najbardziej lubię wspólne gotowanie w wirtualnej kuchni - kiedy umawiam się z innymi blogerami na przetestowanie konkretnego przepisu i później możemy wspólnie oglądać efekty naszego pichcenia na swoich blogach.
Zaglądam do ... ulubionych blogerów, na fora kulinarne. Uwielbiam oglądać książki kucharskie i zdjęcia potraw, które chętnie widziałabym i u siebie na stole.
Popisowe danie: to się często zmienia;-)
Składniki, których nigdy nie brakuje w mojej kuchni: mąka, drożdże i jajka
Inspirują mnie: Piękne zdjęcia potraw. Korzystam z książek kucharskich, ale jednak chętniej wybieram przepisy przetestowane już przez blogerów, do takich przepisów mam większe zaufanie. Bardzo rzadko sięgam po przepis do którego nie widzę zdjęcia. Lubię widzieć jak wygląda dana potrawa. Nie oznacza to oczywiście, że u mnie będzie wyglądała tak samo, ale zawsze daje mi to jakieś pojęcie o tym co chce przygotować.
Kogo zaprosiłabyś do swojej kuchni? Sama nie wiem . jest kilka osób prowadzących blogi kulinarne, z którymi chętnie bym się spotkała, tyle że nie koniecznie w kuchni, a przy kawie i pysznym ciasteczku.
Menu marzeń: nie mam takiego. Bardzo lubię poznawać nowe smaki ...
Składniki na ciasto:
300g mąki pszennej
szczypta soli
50g cukru
100g mielonych migdałów
160g zimnego masła
2 jajka
4 krople esencji migdałowej
Mąkę przesiać z solą do miski. Dodać cukier i migdały, wymieszać i dodać zimne masło pokrojone na kawałki. Wetrzeć masło w mąkę, aż do powstania dużych okruchów. Jajka lekko ubić z esencją migdałową i dodać do suchych składników. Szybko zagnieść ciasto, zlepić w kulę, owinąć folią spożywczą i schować do lodówki na minimum 40 minut. Po tym czasie ciasto cienko rozwałkować, wyłożyć nim foremki na tartaletki. Ciasto w foremkach ponakłuwać widelcem.
Piec w nagrzanym piekarniku, w temperaturze 180°C przez około 15 - 20 minut, aż ciasto będzie złoto-brązowe. Wystudzić.
Składniki na nadzienie:
3 jajka
100 ml soku z pomarańczy
20 ml soku z cytryny
70 g bardzo miękkiego masła
70 g cukru
szczypta soli
starta skórka z całej pomarańczy
Do szerokiego garnka wlać 1/3 wody, zagotować, a następnie obniżyć ogień do minimum. Wszystkie składniki na orange curd wymieszać dobrze trzepaczką w dużej misce. Miskę postawić na garnku i cały czas mieszać, aż krem stanie się gładki i lekko zgęstnieje (zgęstnieje jeszcze bardziej stygnąc). Jeżeli krem gotowany na parze nie chce zgęstnieć, to garnek z nim można postawić bezpośrednio na ogniu i podgrzewać przez 2 minuty. Uważać, aby nie zagotować masy, gdyż wtedy jajka mogą się ściąć.
Do dekoracji:
Kandyzowane plasterki pomarańczy
Kandyzowana skórka pomarańczowa
Blanszowane migdały, orzechy, żurawina, daktyle
Do upieczonych tartaletek nakładać orange curd i udekorować bakaliami.
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj tu: atinabc.blox.pl
Jeśli znasz lub sam/a prowadzisz ciekawy blog kulinarny to pisz na adres: ugotuj.to@gazeta.pl