Plus minus. Piana złudzeń

Płynne stany skupienia w skupieniu bada Łukasz Klesyk

Piana złudzeń. Taki tytuł nosi powieść francuskiego pisarza Borisa Viana - a jest to powieść absurdu. Obserwując nasz rynek piwny, mam czasami wrażenie, że piana na polskim piwie, to też piana złudzeń, i że wszystko to jest nieco surrealistyczne. Krajowe sklepy, puby i restauracje w 99,98% opanowane są przez wielkie piwne koncerny, a porządnych piw z małych browarów w nich nie ma. I gdybym, przestępując próg polskiej karczmy, zobaczył to, co np. zobaczyłem w pubie Porcupine na Charing Cross Road w Londynie (sześć niszowych ale lanych z kija, każdego można spróbować przed zakupem, a oferta zmienia się co tydzień) - to bym się chyba przewrócił z wrażenia. Niestety, w polskiej karczmie możesz napić się każdej wody mineralnej, pod warunkiem że jest to Kropla Beskidu, oraz każdego piwa, pod warunkiem że jest to Lech albo Żywiec. Browary restauracyjne i inne dziwactwa pomijam, bo to wyjątki chlubne, acz rzadkie jak woda na pustyni.

Ze sklepami nie lepiej. W niemal 2-milionowej Warszawie jest kilka stoisk z ciekawym piwem w luksusowych delikatesach typu Piotr i Paweł oraz parę małych sklepików, jak Jola przy ul. Koszykowej - ale w tych miejscach piw do wyboru jest co najwyżej kilkadziesiąt, i to w większości zagranicznych, a poza tym w delikatesach o piwie raczej z nikim nie pogadasz. Dlatego po raz kolejny prezentuję na łamach "Kuchni" kilka butelek z białostockiego sklepu Piwa Świata, który oferuje 450 gatunków chmielowego napitku - i będę robił to do znudzenia - aby pokazać, że nie tylko trzeba, ale jednak i można. A tym razem czynię to z wyjątkową przyjemnością, ponieważ właściciel owego szacownego przybytku, pan Dariusz Sokół zapowiada uruchomienie w najbliższym czasie sklepu internetowego, w którym każdy, niezależnie od tego, czy mieszka w Warszawie, Łodzi czy Pcimiu, będzie mógł się zaopatrzyć w ulubiony trunek: wybrać, zapłacić i dostać pod próg.

No dobrze - zapyta ktoś - ale po co w ogóle zawracać sobie głowę trudno dostępnym i droższym niż zwykłe niszowym piwem? Czy poczujemy różnicę? Śmiem twierdzić, że z pewnością tak! Po pierwsze, przemysłowe piwa mają ujednolicony, "uśredniony" smak - i nic w tym dziwnego, bo muszą spodobać się jak największej liczbie konsumentów; tak więc różnica pomiędzy np. Lechem a Tyskim będzie niewielka, podczas gdy np. pomiędzy Czarnkowem a Corneliusem - ogromna. Po drugie, zagłębiając się w piwną niszę, możemy trafić na nietypowe ciekawostki. Przykład obok: piwo żytnie, czyli tradycyjny Roggenbier, pochodzący z Bawarii i popularny tam przed 1516 rokiem, zanim Prawo Czystości zakazało warzenia piwa z czegokolwiek innego niż jęczmień, woda i chmiel. Po trzecie: sprzyjający jakości i oryginalności proces produkcji. Małe browary (np. Czarnków) stosują jeszcze czasem klasyczne technologie, jak fermentacja w otwartych kadziach, gdzie piwna brzeczka, wchodząc w kontakt z powietrzem, nabiera bogactwa i złożoności niemożliwych do osiągnięcia w gigantycznych "tankofermentatorach" - zamkniętych zbiornikach używanych w przemyśle piwnym. "Maluchy" często sprzedają też piwo długo leżakowane i niepasteryzowane, a nawet niefiltrowane. Klasyczne, co najmniej 30-dniowe leżakowanie daje bardzo dobre wysycenie dwutlenkiem węgla: bąbelki są małe i równomiernie rozłożone, co przekłada się na łagodność i elegancję trunku; z kolei brak pasteryzacji i filtracji to bogactwo aromatów i smaków, których nie usunęły filtry i wysoka temperatura. I ostatnia kwestia: czy piwa niekomercyjne zawsze są genialne? Oczywiście, że nie. Ale zawsze (lub w 95% przypadków) są ciekawe, mają osobowość. A o to przecież nam wszystkim - wielbicielom dobrego jedzenia i picia - chodzi.

Konstancin Piwo Żytnie

(Piwa Świata, 5,10 zł/0,5 l)

Słód, kakaowo-karmelowe cukierki "Kukułki", tłuczone, rozgotowane żyto. Smak krzepki i przaśny, rustykalny: ciekawy, ale ze zbytnio wybijającą się kwasowością. Ocena: ****

Jagiełło Gulden Premium

(Piwa Świata, 2,50 zł/0,5 l)

Aromat tlącego się drewna, karmelu i ziół, pojawia się też dość wyraźna chmielowa nuta. Trochę cienkie, płaskie i mało złożone, ale nie są to wady, które by to piwodyskwalifikowały. Ocena: *** 1/2

Cornelius Premium Lager

(Piwa Świata, 2,50 zł/0,7 l)

Piwo jęczmienno-pszeniczne. Nos nikły, słodowy, z nutką ziół i grzybów. W ustach potężne, tłuste i gęste, słodowe; może nieco za słodkie, ale ogólnie dobrze wyważone. Trwała, gęsta piana. Takie piwo wystarczy za całą kolację! Ocena: **** 1/3

Browar GAB Dragon's Blood

(Piwa Świata, 4,10 zł/1 l)

Piwo teoretycznie w stylu angielskiego ale, lecz bardziej przypomina belgijskiego krieka. W nosie suszone czarne jagody i zioła (krwawnik). Usta cienkie i ostre, z ziołowym posmakiem. Zbytnia kwasowość, niezrównoważona ekstraktem. Ocena: ***

Czarnków Proletaryat

(Piwa Świata, 2,50 zł/0,33 l)

Zapach słodu i świeżo okorowanych gałęzi, lekkie nuty wanilii i kwiatów czeremchy. Mało złożone oraz trochę wodniste, ale zrównoważone. Lekkie, kwaskowate i orzeźwiające, z przyjemną, wyraźną goryczką i waniliowym finiszem. Ocena: ****

Skala ocen:

* Trucizna! Antidotum jest nieznane nauce

** Oczko wyżej niż "Łza Komsomołki"

*** Można się napić, gdy napić się trzeba

**** Zrobili to zdolni i dobrzy ludzie

***** Zdobycz cywilizacji na miarę koła

****** Spożycie prowadzi do osiągnięcia satori

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.