Wesołych wege Świąt!

Bardzo lubię okres przygotowań do jak i same Święta. Choć moje wegetariańskie Boże Narodzenie jest nieco inne niż zwyczajowo przyjęte, ale nie znaczy to, że nie jest wypełnione pysznościami aż po brzegi .

Chciałabym przy okazji Świąt Bożego Narodzenia przedstawić Wam kilka wegetariańskich inspiracji. Nie będę nikogo namawiać do przejścia na wegetarianizm czy nawet na wegetariańskie Boże Narodzenie, ale mam nadzieję, że dacie się namówić na urozmaicenie świątecznego menu o bezmięsne przysmaki.

 

Jak zwykle przy okazji Świąt chciałabym zwrócić uwagę czytelników na los zwierząt. W ferworze przygotowań nie zapominajmy o istocie Świąt oraz wartościach, jakie im przyświecają. Pamiętajmy nie tylko o bliskich, czy nieznajomych osobach, ale także o naszych "braciach mniejszych" - zwierzętach. Robiąc świąteczne zakupy miejmy na względzie w jakich warunkach żyły. Nie kupujmy mięsa z hodowli przemysłowych, gdzie zwierzęta żyją w fatalnych warunkach. Zwracajmy uwagę w jakich warunkach trzymane są karpie, a żywych ryb nie przenośmy w foliowych torebkach, w których się duszą. Nie kupujmy za dużo, nie marnujmy jedzenia, szczególnie mięsa - w tym ryb. W dzisiejszych czasach Boże Narodzenie to okres szalonych zakupów, nie dajmy się ogłupić wszechobecnym reklamom namawiającym nas do kupowania w nadmiarze.

 

Po tej garści okołoświątecznych refleksji przejdźmy do konkretów, czyli gotowania. Bardzo lubię takie okazje jak Boże Narodzenie, bo mam okazję poćwiczyć kreatywność, wypróbować ekstra przepisy, takie które są naprawdę odświętne. W ten sposób moje Święta mają takie proporcje jak lubię; są częściowo tradycyjne, bo wiele zwyczajowych dań jest wegetariańskich, a jednocześnie mam okazję do eksperymentów i testowania nowych przepisów i wykorzystania nowych składników za czym przepadam.

 

Wegetariańskie Boże Narodzenie nie jest wcale tak trudne do zorganizowania jak się może wydawać. Zamiast karpia można przygotować smażone, panierowane boczniaki, które są przepyszne, a dodatki pozostają tradycyjne. Słodkości można jeść bez ograniczeń, chyba że ktoś używa smalcu, ale to chyba rzadkość w bożonarodzeniowych wypiekach i deserach. Na świąteczne obiady można upiec pyszny nadziewany strudel albo ugotować kluski lub knedle w towarzystwie smażonego lub pieczonego sera czy kotletów z suszonych grzybów. Na kolację lub śniadanie świetny orzechowy pasztet, wytrawne serowe pralinki lub deska ulubionych serów, a do tego jakaś pyszna sałatka. I kto się oprze takim pysznościom? Ja nawet nie zamierzam próbować.

 

Chcę zaproponować czytelnikom wytrawne serowe pralinki przygotowane z twarożku i smakowitych dodatków. Do ich przygotowania użyłam sera zrobionego własnoręcznie z domowego jogurtu, ale oczywiście nada się także doskonale gotowy, byle był dobrze odsączony. Takie pralinki nadają się świetnie na śniadanie czy kolację, a także mogą być przedobiadowym czekadełkiem, które z pewnością mile zaskoczy naszych gości.

SEROWE PRALINKI

Składniki:

 

200 g delikatnego twarożku, dobrze odsączonego

 

Kilka suszonych pomidorów

 

Kilkanaście czarnych oliwek

 

1 pęczka zielonej cebulki lub szczypiorku

 

Kilka łyżek niełuskanego sezamu

 

Kilka łyżek drobno zmielonych orzechów włoskich

Serek doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Pomidory, oliwki, zieloną cebulkę drobno siekamy. Dodatki po kolei rozkładamy płasko na desce. Mokrymi dłońmi formujemy niewielkie kuleczki, które następnie obtaczamy w dodatkach. Podajemy w papierowych foremkach d pralinek po uprzednim schłodzeniu - można je przechować w lodówce całą noc.

Polecam i życzę wszystkim wesołych i zdrowych, pełnych miłości oraz pokoju Świąt Bożego Narodzenia!

 

*Autorka felietonu prowadzi bloga " Zielenina ", na którym znajdziecie wiele ciekawych przepisów na dania wegetariańskie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA