Uczta godna noblisty

Nazwiska laureatów Nagród Nobla są utrzymywane w tajemnicy do ostatniej chwili. Nie inaczej jest z menu bankietu, wydawanego na cześć nagrodzonych. W tym roku gości poczęstowano m.in. homarem i perliczką z borowikami

Pierwszy bankiet noblowski wydano w 1901 roku. Początkowo bankiety odbywały się w sali balowej Hotelu Grand w Sztokholmie. W 1930 r. imprezę przeniesiono do ratusza, by móc pomieścić więcej osób (bankiet "wrócił" na krótko do hotelu w latach 1931-1933). Ponad 300 gości podjęto w tzw. Złotej Sali. Od 1974 roku uroczysta kolacja organizowana jest w Błękitnej Sali ratusza w Sztokholmie. Tak naprawdę, na cześć noblistów wydawany jest nie jeden a dwa bankiety. Jeden odbywa się w Sztokholmie, gdzie przyznawane są nagrody z zakresu medycyny, fizyki, chemii, literatury oraz ekonomi. Drugi bankiet, na "zaledwie" 250 osób, odbywa się w tym samym czasie w Hotelu Grand w Oslo, czyli mieście, w którym wręczana jest Pokojowa Nagroda Nobla. Na obu kolacjach obecni są przedstawiciele rodzin królewskich, głowy państw, przedstawiciele świata nauki, sztuki oraz polityki.

Przygotowania do uczty wydawanej w Sztokholmie zaczynają się już we wrześniu. Co roku trzech wybranych szefów kuchni jest proszonych o zaprezentowanie przedstawicielom Fundacji Noblowskiej propozycji trzydaniowego menu. To, które menu zostało wybrane i co ostatecznie pojawi się w grudniu na stołach jest utrzymywane w tajemnicy aż do ostatniej chwili - podobnie jak to jest z nazwiskami laureatów prestiżowych nagród.

W tym roku, podczas bankietu wydanego 10 grudnia, zebranym w sali ratusza zaproponowano menu autorstwa Malin Söderström z restauracji Moderna Museet oraz Magnuas Johanssona z Bakery & Pastry w Sztokholmie. Na przystawkę podano homara z marynowanymi zimowymi warzywami oraz puree z topinambura. Jako danie główne zaserwowano perliczkę z borowikami i borówką brusznicą, cebulkami oraz korzeniem pietruszki w sosie velouté. Uwieńczeniem uczty był mus z białej czekolady i mandarynek podany na ciastku cynamonowym z konfiturą malinową i świeżymi malinami. Daniom towarzyszyły odpowiednio dobrane wina. Z kolei podczas pierwszego w historii bankietu noblowskiego 1901 r. podano m.in. nagłada (gatunek ryby flądrokształtnej) normandzkiego, filet z wołowiny po cesarsku, pieczone jarząbki z sałatką oraz ciastko. Raz w historii - z okazji 90-lecia nagród Nobla, kolacja wydawana w Sztokholmie składała się z czterech dań. Z kolei na bankiecie w Oslo obowiązuje menu obejmujące pięć dań.

Jak nietrudno zgadnąć, noblowski bankiet jest nie lada wyzwaniem logistycznym. 1250 gości zasiadło przy 60 stołach, do nakrycia których zużyto 470 metrów materiału. Na stołach pojawia ok. 7 tysięcy naczyń z porcelany, ponad 5 tys. kieliszków i szklanek oraz ok. 10 tys. sztućców. W tym roku w przygotowanie dań zaangażowanych było 45 kucharzy, a dania serwowało 260 kelnerów. Do tego dekoracje z ponad 23 tysięcy kwiatów. Uczta godna noblistów.

Spis menu z bankietów noblowskich od 1901 do 2011 roku.

Przepisy na dania można znaleźć w książce "Bale noblistów. Od klasycznych menu po współczesne przepisy" wydawnictwa Skrivbyra E. Palmblad

Źródło: NobelPrize.org

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.